Titanic z pewnością jest jednym z najlepszych filmów w historii kina. Zastanawia mnie jednak to czy to wszystko rzeczywiście działo się na prawdę i nie chodzi mi o to czy titanic zatonął bo o tym wszyscy wiemy, ale o historie Jacka i Rose. Czy przypadkiem na potrzeby filmu ta babcia nieco nie dodała od siebie, bo dla mnie to dziwne, że osoby ledwo znające się były w stanie tak bardzo poświęcić swoje życie dla siebie hmm albo ja żyje w innym świecie. Film dobry efekty specjalne itp bardzo dobre jak i sama historia, ale nie wiem czy na potrzeby filmu nie które wątki dodali po prostu. Ja oceniłem titanica na 7/10 nie patrząc na to ile dostał nagród.
ja też kiedyś myślałam że jest to historia prawdziwa, ale historia Jacka i Rose jest tylko i wyłącznie stworzona na potrzeby filmu. Gdyby ta historia się zdarzyła byłby to film biograficzny.
hana chyba masz racje. Samo stworzenie filmu tylko po to, aby pokazać titanica i tą całą katastrofę była by raczej mniej opłacalne bez wątku miłosnego.
Na faktach czy nie na faktach, ale pomyślcie, ile osób straciło na Titanicu bliskich, jakiej tragedii doznali zakochani, rodziny. Nie możemy być pewni, czy na Titanicu pewien ubogi chłopiec nie spotkał miłości swego życia pochodzącej z wyższych sfer. Gdybym to ja była na miejscu Jacka, również starałabym się nawet kosztem własnego zdrowia, nawet kosztem własnego życia ratować ukochaną osobę.