Moja 12-letnia siostrzenica odstawiła mi przed chwila hiteryczny cyrk (emisja na Polsacie). Ehh, te
kobiety. ;)
A żebyś wiedział, że "ehh, te kobiety". 12-letnia siostrzenica? Nie dziwi mnie to. Ja właśnie (jako dojrzała 20-latka) wypłakałam oczy bardziej niż w ciągu ostatnich paru miesięcy. I znam ten film na pamięć, i wiem scena po scenie co się wydarzy, i ZAWSZE mnie to poruszy do głębi! Fenomenalny film!
Ale Jack żyje! Trafiliśmy zmieniając kanały na TVN 7, a tam DiCaprio 11 lat później. ;)
Mam identycznie jak Ty... wiek chyba nie ma tu nic do rzeczy :) też mam ponad 20 lat a płakałam jak bóbr :D żebym go pierwszy raz widziała , to nawet bym się sobie nie dziwiła , ale znam go na pamięć , bo oglądałam już z setki razy. Niesamowicie wzruszający ! Będę do niego jeszcze nie raz powracać !
Dokładnie Demii! Chyba jedyny taki film, który potrafi wzbudzić TAKIE emocje, choćby niewiadomo ile razy się go oglądało.
Telewidz - "W sieci kłamstw"?:D Też na to natrafiłam akurat. :-) Ale to już nie jest ten sam DiCaprio...
Ja już nie oglądam Titanica, bo od momentu jak ta para staruszków leżą na łóżku i się przytulają i jak orkiestra zaczyna grać, to płaczę jak szalona do samego końca.... I po prostu już chyba nigdy nie obejrzę tego filmu. Od dziecka już płakałam na nim, ale im stałam się starsza tym bardziej go rozumiałam i mnie smucił.
Też oglądałam w ostatni weekend na Polsacie. Chyba po raz pierwszy sama, w skupieniu i wzruszyłam się jak nigdy, mimo że film oglądałam już wiele razy. A też nie mam nastu lat, wręcz powoli zaczyna mi być coraz bliżej trzydziestki.
Minęły dwa tygodnie od emisji Titanica na Polsacie, a ja do dziś nie mogę się pozbierać. Nigdy przedtem nie czułem się tak dziwnie pusto, bezradnie wobec ludzi, życia, natury, świata, czasu. Żaden film nigdy dotąd nie zostawił we mnie takiego śladu. Po Titnicu moje życie już nigdy nie będzie takie samo
Film mi się podobał, choć nie płakałam, ani się nie wzruszyłam. Rzadko kiedy jakiś film wywołuje u mnie takie emocje. Prawdę powiedziawszy prawie nigdy mi się nie zdarzyło płakać na filmie.
Ile razy oglądam,tyle razy płaczę. Ba, nie płaczę, a szlocham! Uwielbiam ten film, działa na mnie jak żaden inny. :)
Spoko dziewczyny nie jesteście same ;) ja też ten film oglądałam już...a nawet nie liczę :D i za każdym razem nie ma siły żebym nie płakała :D choć sobie powtarzam tylko się nie rozklej ;)
Spokojnie mogę się wpisać ;) Jestem niewiele starsza, mam 14 lat i oglądałam film spokojnie ponad 30 razy. Zawsze ryczałam ;)
Nie jestem płaczką zazwyczaj na filmach,ale "Titanic" zawsze mnie porusza.Scena z grającą do końca orkiestrą i,gdy filmowy Jack tonie.....Możecie się śmiac,ale mam 22 lata .