Dzisiaj o godzinie 20:00 na kanale "National Geographic" został wyemitowany dokument pt. "Titanic oczami Jamesa Camerona". Została przedstawiona najnowsza, i co najważniejsze- najbardziej aktualna i prawdopodobna wersja zatonięcia Titanica. Pod koniec dokumentu Cameron podkreślił, że jego dzieło zostało "poddane tuningowi" i w swojej odświezonej wersji filmu umieścił właśnie tę najnowszą wersje zatonięcia statku. W filmie to jest scena, kiedy badacze wraku Titanica pokazują sędziwej Rose animacje zatonięcia, która jest już nieaktualna. W miejscu tej nieaktualnej już animacji zostanie zaprezentowana właśnie ta najnowsza. Dla zainteresowanych posyłam linka z tą właśnie wersją zatonięcia:
http://www.youtube.com/watch?v=6OOq-dirwSI
Pozdrawiam wszystkich "titanicowych" fanów i do zobaczenia na premierze xD :)
Nie będzie usuniętych scen. Na stronach kin pisze, że film będzie trwać 195 minut. Czyli nawet krócej niż jest to napisane na fw ;/
też miałem taką nadzieję, skoro i tak będzie to sukces to powinii dodać te usunięte sceny. A niektóre usunięte sceny dużo wyjaśniały, np. kilka razy zastanawiałem się nad paromi rzeczami (np. dlaczego Rose na rufie patrzy na tą laskę zwisającą jakby ją znała - i ją znała bo to była wycięta laska tego kumpla Jacka) lub cały ten wątek ze starą Rose mi się nie kleił i z tymi mlodymi ... albo te służący Kala skąd ma te rany na głowie itd
Dokładnie, zawsze mnie to ciekawiło, dlaczego on taki zakrwawiony :) A te dodatkowe sceny są na jakimś DVD? Ja mam "Titanica" na DVD, ale jeśli chodzi o dodatki, to jest tam tylko teledysk, alternatywne zakończenie, ze 3 komentarze (reżysera, aktorów i kogoś tam jeszcze) i ok. 60 króciutkich (30 sek. - 2 min.) dokumentów opisujących powstawanie różnych scen.
Z tego co pamiętam to tylko ta nowa animacja katastrofy będzie dodana. Cameron mówił że według dzisiejszej wiedzy cześć rzeczy w 1997 pokazał źle, ale nie zamierza ich zmieniać.
Film będzie tylko odnowiony cyfrowo,bez dodatkowych scen,Cameron mówił jak coś że teraz będzie musiał nakręcić TITANICA jeszcze raz,bo dużo faktów się nie zgadza.
"że teraz będzie musiał nakręcić TITANICA jeszcze raz"
jako żart oczywiście. powiedział, ze i tak na wszystkie pytania znac odpowiedzi nie będziemy i że gdyby chciał poprawić film, to tego filmu nigdy by nie skonczył, bo nie doszedłby do punktu, w którym wszystko by było juz jasne. więc musi żyć ze świadomością, że jego film nie oddał wiernie wydarzen sprzed 100 lat, ale przezyje to, bo tylko gartska osób jest świadoma jak było dokładnie. a wolnym tłumaczeniu, chodzi o to, że nikt ponownie nie wyłozy kasy na zbudowanie tak drogiego planu zdjęciowego.
Film Jamesa Camerona to tak na prawdę remake filmu z 1958, wszystkie sceny tonięcia statku jak i uderzenia w górę lodową są zapożyczone.Tylko w filmie z 1958 Night to remember jest bardziej rozwinięty wątek osób będących na statku.Night to remember jest lepszym filmem pod względem rozmachu jak na tamte czasy.
Animacja może i zostanie zmieniona ale na pewno nie cała. Zamienienie całkowicie animacji spowoduje błędy w filmie- począwszy od komentarza do animacji (tłumaczenie Rose katastrofy z fizycznego pktu widzenia), a na samym wykonaniu katastrofy skończywszy. Przecież wg badań Camerona statek "pękł" w zupełnie innym miejscu niż myslano wczesniej ( 100 lat temu nie słuchano świadków). Więc rażącym błędem będzie gdy na animacji statek pęknie między 2 a 3 kominem a w reszcie filmu za 3....
Poza tym wg nowej teorii statek nie "korkował". Więc tu pojawi się kolejny błąd.
Na koniec programu Cameron mówił że nie będzie nic zmieniał w filmie dlatego wątpię aby animacja była inna, ale zobaczymy może Cameron pokusił
się o zachwianie logiki filmu...
No to pozostaje tylko poczekać na premiere filmu. Wtedy przekonamy się, co Cameron wykombinował z tym. Pozdro.
tak jak piszesz lepiej z błędami konsekwentnie, niż nagle animacja swoje, a wydarzenia w filmie swoje. mimo, że jak zauwaza adonae, różnice mogą wydawać się nieduże. takze nie chce mi się wierzyć, że cokolwiek w filmie zostanie zmienione, chyba ze po filmie puszczą wyjasnienie.
Wróciłem właśnie z kina i faktycznie, animacja nie jest zmieniona, ale gdzieś przeczytałem, że zmieniono ułożenie gwiazd w scenie z Rose leżącej na drzwiach i śpiewającej o Józefinie i jej latającej machinie. Bo niby jakiś astronom wytknął Cameronowi, że niebo w miejscu katastrofy wyglądało inaczej. Niestety, nie znam pierwotnej wersji "Titanica" do tego stopnia, by stwierdzić, czy rzeczywiście gwiazdy zostały przestawione :)
:)))
NA SZCZĘŚCIE ja tez nie znam jej do tego stopnia, by potwierdzić lub zaprzeczyc :)
Skoro na animacji będzie pokazane,że pękł między 2 a 3 kominem, to sam moment pęknięcia statku też będzie pewnie komputerowo zmieniony. O ile dobrze pamiętam jest scena w której jest pokazany cały statek, który pęka i wydaje mi się,że tą scenę Cameron zastąpi nową.
"Night to remember jest lepszym filmem pod względem rozmachu jak na tamte czasy."
cięzko w to uwierzyc, bo ciężko wymienić filmy kręcone z wiekszym rozmachem od samego titanica. jak będzie możliwość spróbuje sama to ocenić.
Jest to film z roku 1958 a Titanic z 1997 tak w zasadzie to Night to remember to pierwowzór a Titanic Jamesa Camerona to komercyjny remake.
"komercyjny remake"
zgadza się, titanic JC przyniósł duży zysk, ale o tym wiedzą wszyscy, więc po co to pisać?
Pisze to aby uświadomić wam że Titanic JC nie powstał by gdyby nie pierwowzór,wzorowanie się na czyichś filmach to nie jest sztuka.
sztuka w sensie sztuka (jak malarstwo) czy w sensie, że to nic trudnego?
ps. nie muszę Cię chyba uświadamiać, że robisz rażące błędy?
Sztuka jest wyrazem wieloznacznym.
"czy w sensie, że to nic trudnego?" Co te zdanie nie miało żadnego sensu!
mówi się:
"to żadna sztuka" lub "to nie sztuka", gdy mamy na myśli, że coś jest łatwe albo nie wymaga wysiłku.
w kazdym razie wiem juz , jak odczytać Twój wpis.
z mojej strony EOT
przecież Titanic zatonął w taki właśnie sposób (tak to widziano w trakcie kręcenia filmu w 1997), więc co: mieli pokazać, że wbił się dziobem w górę lodową, albo że przewrócił się na bok, tylko po to żeby pokazać co innego (żeby nie było, że jest zapożyczone), ale zarazem coś co jest niezgodne z prawdą?
Obejrzałam tę animację i wydaje mi się, że największa rozbieżność między filmem a najnowszą teorią dotyczy unoszenia się przez chwilę drugiej części statku w pionie, jak korek. Na animacji rufa zanurza się od razu pod kątem.
Jak dla mnie nie kłóci się to aż tak ze scenami z filmu, bo dalej możliwe jest, że część osób (tak jak Jack i Rose) wdrapała się na szczyt rufy i przeszła na drugą stronę barierek. Moment gdy Jack i Rose biorą ostatni wdech i zanurzają się razem ze statkiem też odpowiada nowej teorii.
Od tego momentu widać największą różnicę: http://www.youtube.com/watch?v=6OOq-dirwSI&feature=player_detailpage#t=113s
Sceny z tonącym statkiem i ogólnie ze statkiem Cameron zapożyczył z filmu Night to remember.
Aha.
I co w związku z tym? Jeśli sceny oddają rzeczywisty przebieg katastrofy, to w czym problem?
Chodzi o to że Cameron zapożyczył motywy tonięcia z filmu z 1958, a w tych czasach wszystko opierało się na zeznaniach świadków a jak wiadomo statek poszedł na dno pod kątem 19,3 stopnia.
i w 97 też było to wiadome? :>
Niech sobie będzie przeróbką starego który jest super. No ale co z tego? To tak jak Tron - technika poszła do przodu i wolę patrzeć na nowszą wersję.
Czyli żeby pokazać rozmach "współczesny" to miał zrobić Titanic 2-wynurzenie, czy co?
wiesz jest takie powiedzenie o samochodach. że stare mają duszę a nowe osiągi. A przecież jedne i drugie się nie wykluczają (nowe to przecież "tylko" podrasowane, stare pomysły)
No i cóż..... stary, czarno-biały film jest mega klimatyczny i miał ogromny rozmach jak na dawne czasy (w sumie aż ciężko uwierzyć że taki stary bo teraz często są gorsze efekty). Ale czasy się zmieniają i zrobiony został film podrasowany. No bo nie oszukujmy się, to nie jest Przeminęło z wiatrem, tu efekty są istotne.
Dla mnie nowy Titanic jest widowiskowy, ciekawy i wybieram się do kina, żeby zobaczyć go w nowej wersji. A jeżeli za 70lat ktoś stwierdzi że może zrobić go jeszcze lepiej to przecież nie będzie w tym nic złego.
Pewnych filmów nie powinno się tykać,znasz film ptaki? Powstanie remake w 3d,mistrza gatunku nie powinno się parodiować.Tak samo w tym wypadku ,praktycznie Cameron nic nie zmienił a w filmie z 1958 roku były bardziej rozbudowane profile postaci ,fabuła,gra aktorska.
Film Camerona jest technicznym arcydziełem,ale także słabą kopią Night to remember.
No i czym problem? Przecież może być film obyczajowy z elementami katastroficznymi, oraz katastroficzny który wykorzystuje banalną historyjkę żeby móc opowiedzieć samą katastrofę?
Przecież nie wszystko musi być ckliwe, głębokie, refleksyjne i cholera wie jakie jeszcze.
Film Camerona jest widowiskowy, spektakularny, realistyczny i przyjemny w odbiorze. Dlatego idealnie pasuje to tego czego się od gatunku wymaga.
Ptaki to horror więc nie są rządzi się innymi prawami, więc proszę, nie porównuj.
"Film Camerona jest widowiskowy, spektakularny, realistyczny i przyjemny w odbiorze. Dlatego idealnie pasuje to tego czego się od gatunku wymaga".
1.Widowiskowy może i jest.
2.Spektakularny może i jest.
3.Realistyczny proszę cię ludzie noszą elektroniczne zegarki, plecaki z lat 30,oczerniają oficerów,warunki pogodowe się nie zgadzają od początku filmu do jego końca ,film bardzo realistyczny.
no dobra ale to są szczegóły. nie bije po oczach łamanie praw fizyki (chociaż mnie zawsze fascynowało jak to możliwe że tak wielka, tonąca masa nie wciągnęła ludzi z rufy)
Ja żadnego zegarka nie widziałam (nie mówię że nie było ale mi się to w oczy nie rzuciło, pomimo że oglądałam film miliony razy), ad oczerniania oficerów to nie wiem o którą scenę chodzi, a ad warunków pogodowych to chyba możemy się zgodzić że akcja nie dzieje się na przestrzeni 100km. A na pełnym morzu zmienne warunki nie są chyba niczym nadzwyczajnym?
Może i są wpadki z serii odbijającej się kamery, jakiegoś nieschowanego światełka czy mikrofonu, niech nawet milimetr człowieka z obsługi będzie widać. Ale takie wpadki są w każdym praktycznie filmie i wyciąga się to tylko w ramach śmiesznej ciekawostki.
i co? uważasz że to dobry pomysł i że ten film miał jakąkolwiek szansę być dobrym?
Dobrze wiem że go zrobili, piękne demoty o nim wychodziły jak ludzie buźkę statkowi dorysowywali.
Więc jak już dajesz argumenty do dawaj je na poważnie :) Ludzie co Titanica2 nakręcili, zrobili to dla jaj - licząc że dzięki tytułowi temu ktoś na to kiedyś popatrzy. Już nie mówiąc że z historią ma to niewiele wspólnego.
To że powstał to chęć producenta,czy dobry to raczej nie, ale kilka scen było wartych uwagi jak na film kręcony w galerii handlowej.
JC robi także słabe i idiotyczne filmy po prostu nie ma poczucia humoru,True lies sałby film,tak samo jak alternatywne sceny do avatara aby się jeszcze wzbogacić,sanktum bardzo słabe jako producent i asystent fatalnie.
Titanic z poczuciem humoru? Jakoś mi nie pasuje. Poza tym Cameron nie opierał się tylko na starym filmie, który powstał pierwszy, opierał się na tamtejszych faktach, chociaż nie wszystkie też w titanicu pokazał. Nie zarzucaj mu plagiatu, bo jak inaczej można przedstawić tamtejsze wydarzenia. I skąd ta pewność, że w 97 było już wiadomo pod jakim kątem tonął titanic?
Świadkowie twierdzili to już wcześniej, ale jak sam napisałeś, nie chciano uznano ich zeznań za miarodajne...
JC opierał się przede wszystkim na stenogramach z przesłuchań świadków katastrofy, więc miał do dyspozycji najbardziej wiarygodne źródło z możliwych. Co nie znaczy oczywiście, że pewnych elementów nie zmienił, aby lepiej współgrały z fabułą filmu (np. dość chaotyczne rozmieszczenie pomieszczeń, latarki u oficerów podczas akcji ratunkowych, lampki na stołach w jadalni). Jak na film, który nie jest dokumentem i tak oddał nadzwyczaj wierny obraz statku. Mogę się założyć, że żaden inny reżyser nie byłby tak skrupulatny w odwzorowaniu szczegółów scenografii.
Wiem, że temat jest nie o tym ale mam jedno pytanie, może ktoś mi pomoże. Jak zarezerwowałem miejsca w Multikinie na piątek, to bilety mogę odebrać jutro? Bo moja koleżanka mówi, że tylko w dzień seansu można. Poza tym przy rezerwacji nawet nie było nic o tym jaki bilet chce kupić. Czyli to tylko rezerwuje miejsce, a bilet odbieram w kasie.. nie ważne ile dni przed seansem? Dawno nie byłem w Multikinie i nie wiem jak to teraz u nich jest.. ;/
moze być nawet miesiac przed premierą, jeśli masz rezerwacje to miesiąc przez premierą sprzedadzą Ci bilety. Ostatnio 1,5 tygodnia przed Gniewem Tytanów już miałem bilety na biurku :)
a mnie się wersja filmowa bardziej podoba. To miał być obraz który wywołuje mocne uczucia, a scena korkującego statku jak najbardziej mocno ściska serce.