ja Titanica obejrzałam pierwszy raz, może jakieś 3 lata temu, gdzie każdy się pukał w głowę
na wieść, że "jak można żyć nie oglądając Titanic'a"
A więc się skusiłam... chciałam zobaczyć, czym tak wszyscy się zachwycają...Skorzystałam
więc z okazji, że jednego wieczora był on na polsacie podzielony na dwie części. Oglądałam
go z moimi koleżankami, które wyły w głos oglądając ten film.. na mnie aż takiego wrażenia
nie zrobił... próbowałam się wczuć w klimat, no ale za piernika mnie ten film nie wzrusza...
Powiem tak, historia całkiem fajna, miłość Winslet i Di Caprio jak dla mnie za bardzo
przesłodzona... Moja ocena: 5/10
Jest dużo więcej filmów godnych polecenia od Titanica.
Próbowałem oglądać ten film ale gdzieś w połowie przysnąłem , więc do mnie również nie przemawia.
Co nie znaczy , że neguję jego ocenę czy popularność.
Peace
Różne ludzie mają gusta, mnie ten film akurat zawsze zachwyca ;) Miłość tu ukazana rzeczywiście troszkę przedobrzona, ale to mi wcale nie przeszkadza, lubię sobie pooglądać taki film o miłości która prawie nigdy się nie zdarza.