Pierwszy raz obejrzałem go w całości i mimo, że "Titanic" trwa ponad 3 godziny, to jakoś go przemęczyłem. Nie jest to kino akcji, więc wielbiciele mocnego i szybkiego kina niech nie dziwią się, że usypiają podczas oglądania tego filmu;)
Właściwi aktorzy na właściwym miejscu, chociaż postać Zane'a może mocno irytować. Swoją drogą, jak czytam ciekawostki dotyczące filmu to można się cieszyć, że Dawsona nie zagrał Macaulay Culkin....matko, Kevin sam w domu w tym filmie to byłaby mega porażka chyba ;-)
Jednego mi trochę szkoda, że za dużo było fikcji w tym filmie, cała ta historia miłości, romansu na tle autentycznych wydarzeń.., no ale w końcu to HollyWood.