Od wielu lat nie oglądałem już tego filmu ale wchodząc na filmweb jakoś tak zaintrygowałem się i postanowiłem go obejrzeć... i teraz jest jednym z moich ulubionych filmów... ale po kolei... często łączy się Titanica z badziewnym melodramatem żywcem przypominającego latynoskie telenowele... w sumie jest w tym troszkę racji... dlatego pominę to milczeniem, ponieważ przyznaję sceny z udziałem Jacka i Rose nie za bardzo mnie przekonały i zbytnio ich nie polubiłem :/ - jak można kogoś obdarzyć tak wielką miłością w ciągu 4 dni???? To jest trochę dziwne - nie uważacie?
Ale do rzeczy... Fajnie i ciekawie opowiedziana historia przez starą Rose... film wydaje się błahy ale mimo wszystko zmusza do refleksji... sceny tonięcia statku wywarły na mnie ogromne wrazenie... 1) pokazane jest stadium ludzkiego zachowania w obliczu śmierci - jedni giną honorowo - jak B. Guggenheim, drudzy chcą żyć i walczą o to - jak Rose czy Jack a jeszcze inni są zwykłymi parszywymi tchórzami jak Cal Hackley, płacąc za ratunek czy Ismay...
2) Cameroon w doskonały sposób poruszył tematykę warunków jakie panowały w 1 i 3 klasie
3) Bardzo duża liczba autentycznych osób - w żadnym Titanicu nie było ujętych tak wielu osób "niefikcyjnych" - J.J.Astor, Guggenheim, Dahl czy Duff - Gordon...
4) wierne odwzorowanie Titanica - niesamowite wręcz... wielkie brawa dla twórcy (zarówno chodzi mi o widok, jak i wnętrze)
5) muzyka przez duże M - tak nastrojowa i tak wstrząsająca że często sie przy niej wzruszam - zwłaszcza jak orkiestra gra "blizej ciebie boże chcę być" i to jak śpiewa chór wtedy kiedy jest zalewana pierwsza klasa...
6) doskonała obsada - ale di Caprio mnie nie przekonał :/
7) wstrząsające sceny - kiedy np. matka opowiada dzieciom bajkkę na dobranoc, w obliczu zbliżającej się śmierci, albo starsze małżeństwo chcące razem umrzeć... zawsze mam łezki w oczach jak widze scenę kiedy podchodzi do kapitana kobieta z dzieckiem i pyta: "Captain, where should I go?"
Wkurzyło mnie jednak kilka niepoprawności - przede wszystkim Murdoch nie popełnił samobójstwa, Lightower jest tutaj przedstawiony w zbyt niekorzystnym świetle a podobno był on jednym z najlepiej działających oficerów... wyłowiono 5 a nie 6 żywych osób - no chyba że zostało to zrobione na potrzeby filmu :/
W każdym bądz razie na + zasługują efekty specjalne, dużo szczegółów, ciekawa fabuła i muzyka
na "-" - melodramat - sorry ale historia Jacka i Rose nie przekonała mnie zbytnio, no i kilka rażących jak dla mnie błędów (interesuję się titaniciem i jego historią i dla mnie to poważne)
Dlatego według mnie 8/10 to dobra ocena...
Nie należy poddawać go ostrej krytyce bo każdy film w czymś jest dobry a w czymś mniej... na pewno Titanic nie jest koszmarnie zły ale też nie jest wybitnym arcydziełem - mimo wszystko zmusza mnie do myślenia i przy scenacdh tonięcia nie jedna łezka się w oku zakręci
Pozdrawiam
P.S. Mam nadzieję że to ktoś jednak przeczyta i postara sie obiektywnie to ocenić :)
Zgadzam się z pierwszym akapitem :)
A propos błędów ten pierwszy wkurza mnie ech strasznie co do Lightollera hmm możliwe że został przedstawiony w zbyt niekorzystnym świetle (dla mnie cała Załoga Titanica to Bohaterowie)przy czym wydaje mi się że najlepiej działającym Oficerem był jednak Murdoch. Co do tego ile wyłowiono osób to nie jestem na 100% pewna bo różne źródła różnie podają. No więc co do błędów też mniej więcej się zgadzam.
No cóż rozpisałeś się stary, widzisz mam identyczne poglądy jak Ty, a mój wcześniejszy post o oryginalności Titanica tylko to potwierdza.
Mam parę genialnych filmików może zainteresują Ciebie:
http://pl.youtube.com/watch?v=i_KR_nCaPdA -najlepszy z behind the scenes
http://pl.youtube.com/watch?v=kjla-hcjRT8 -ZOBACZCIE TO !!! TAK POWINIEN WYGLĄDAĆ TEN FILM !!
http://pl.youtube.com/watch?v=NJXtg6GKRnE -Genialne zdjęcia wraku + NAJWSPANIALSZA MUZYKA FILMOWA WSZECHCZASÓW !!! (to nie Celine Dion tylko theme z... zobaczysz z czego:) )
O rany, ten drugi link... Titanic-horror? Nieeeeeee... Zdecydowanie nie;]
Michlo, w sumie masz racje, w większości się z Tobą zgodzę. Co do twoich zarzutów odnośnie historii Jacka i Rose -> Romeo i Julia brali ślub na drugi dzień po poznaniu, więc 4 dni to i tak dużo ;)
Aa, i dla mnie "Titanic" i tak będzie zawsze wybitnym arcydziełem. :]
pachniuch1 komentując te filmiki powiem tak:
pierwszy - początkiem zniechęcił mnie do oglądania
drugi - 00:25 czy wszędzie musi to być? tyle było innych scen z udziałem Murdocha to akurat muszą pokazywać te bzdury.
trzeci - bez zarzutu podobał mi się
Tak poza tematem, wydaje mi się że muzyka z Titanica i Gladiatora rządzi.
Oczywiście jest wile innych doskonale skomponowanych utworów, ale te dwa zapadły mi w pamięć.
Wracając, drugi film jest odzwierciedleniem prawdy, wyobraźcie sobie jak to mogło wyglądać naprawdę, ogrom krzyków, panika, strach, niepewność, ruchy kadłuba, trzaski blachy, wybuchy kotłów, przechył ogromnego statku, zimne powietrze, środek oceanu, i... czekanie na śmierć w lodowatej wodzie... I TO WŁAŚNIE BYŁ HORROR!
Mimo wszytko Cameron odwalił kawał roboty wplatając melodramat w ten film.
Ale ten drugi nie całkiem odzwierciedla prawdę tzn jeden rażący błąd z filmu został tam ukazany (sorki że ja znów o tym ale taka jest prawda)
A co do paniki strachu krzyków niestety :( to faktycznie odzwierciedla prawdę :(
Jestem prawie pewny że gdyby film został stworzony na bazie napięcia i ostrych scen był by o wiele lepszy od melodramatu. +Nastąpiła by zmiana z fanów cukierkowych (nastolatki etc...) na ludzi stojących twardo na ziemi.