uratować 1 ewentualnie 2 osoby z Titanica kogo byście wybrali?
po pierwsze siebie.
po drugie pewnie tego bohatera, którego grał Billy Zane - pomógłby mi za to rozkręcic jakiś interesik.
a tak poza tym twoje pytanie jest kretyńskie i dostałaś adekwatną odpowiedź
Całe szczęście w rzeczywistości uratowało się więcej niż 2, no i nie trzeba było tak ostro wybierać.
Podobnie jak osoby przede mną uratowałabym (gdybym mogła) Pana Andrewsa. Bardzo go polubiłam i to na jego śmierci najbardziej płakałam ;(. Poza tym- nie będę ukrywać- siebie także chciałabym uratować. To nie ma nic wspólnego z egoizmem- według mnie każdy ratowałby siebie, nawet jeśli twierdzi, że byłoby inaczej, to zupełnie ludzki odruch.
Fajny temat, nie wiem czemu ktoś napisał, że jest kretyński.
Mnie najbardziej było żal tego chłopczyka, który płakał na korytarzu i dwójki dzieci którym matka opowiada bajkę podczas gdy statek się przewraca("...i obudzili się w czarodziejskiej krainie")