Dla mnie i tak Titanic zawsze pozostanie naj naj naj najgorszym filmem. Nie poruszają już obsady bo naprawde Leonardo to była jedna wielka pomyłka. A te Oscary świadczą tylko o tym że korupcja jest nie tylko w Polsce.
nic dodać nic ująć
Podpisuję się pod tymi słowami, to że na coś wydano kupę forsy nie znaczy, że musi to odnieść sukces.
kupa kasy i gówno wyszło...
ten film nadaje sie na złom, dlatego chętnie przyłączam się do tych, którzy mają coś złego do powiedzenia o nim.
Film nie był aż tak zły (gdybym dała 1-3 to postawiła bym go na równi z filmami pokroju "Monstrum", "Krwiożercza Małpa"), ale mnie nie przekonał . A co do Oscarów to zbytniej konkurencji nie miał i dlatego ma ich aż tyle http://www.filmweb.pl/awards/Oscary/1998
Denerwują mnie takie komentarze - bo rozumiem, że wielu osobom film może się nie podobać, ale trochę obiektywizmu - nawet, jesli kogoś nie zainteresowała historia bohaterów, to film ma masę zalet - świetne jak na tamte lata efekty, aktorstwo, muzykę, itp. Więc pisanie o nim jako o "najgorszym filmie" świadczy jedynie o tym, że nie widziało się jeszcze naprawdę złych filmów;)
I zawsze się zastanawiam - po co ogladać coś, co nam się nie podoba a co leci w tv po raz n-ty? Kiedy jakiś film mi się nie podoba czy mnie nudzi, poprostu go nie oglądam.
Dlatego też zadałam autorce posta to pytanie. "Titanic" jest klasykiem - świetna gra aktorska, efekty, przepiękna muzyka... dużo by mówić. A "opinii" autora samego tematu nawet nie skomentuję...
Ja pamiętam czasy, kiedy na filmwebie ten film miał ocenę lekko ponad 8.
Nie wiem, już filmy bez latających spodków i masy huków, roztrzaskujących się wieżowców nikogo nie przekonują? (żeby nie było- Avatar też mi się podobał :P )
Na tamte czasy efekty specjalne z Titanica były "wow", teraz może już nie budzą takich emocji, więc historia musi obronić się sama. Nie każdy musi lubić melodramaty bez happy endu, mnie jednak osobiście dziwi, jak można nie docenić:
- świetnej reżyserii, ten film jest bardzo dobrze nakręcony,
- cudownej muzyki (mówcie, co chcecie, to James Horner jest niezatapialny ;) )
- świetnych scenografii, kostiumów, tego realizmu i wiernego oddania tamtych lat, które stworzyły niesamowity klimat.
- samej historii, która nie ogranicza się do mezaliansu tamtej dwójki.
Mnie osobiście dziwi tak niska ocena. Nie mówię, że musi mieć 10, ale takie 7,5 za filmami typu "Pamiętnik" (2004) czy "Zakochana Jane"? Nic nie chcę urągać tym filmom (widziałam je, podobały mi się), złe nie są, ale dla mnie stawianie ich w jednym rzędzie z takim Titanicem to jakieś nieporozumienie.
całkowicie zgadzam się z Twoja wypowiedzią. nie rozumiem jak ludzie nie mogą dostrzec zarówno piękna jak i katastrofy w tym filmie. to jest klasyka ludzie!