Początek filmu bardzo mnie zaciekawił, bardzo mi sie spodobało powiązanie tych ludzi, trochę podobne może do Pulp Fiction ;].
Kiedy bohaterowie znaleźli się w motelu, przed śmiercią aktorki nie było dla mnie nic ciekawego więc można powiedzieć ze przespałem ten fragment.
Od śmierci Suzzane, akcja nabrała tempa i zrobiło się bardzo ciekawie. Sprawiło to że chciałem się dowiedzieć kto naprawdę zabija? Pierwsze podejrzenie pada na skazańca, następnie na właściciela motelu i na drugiego skazańca. Nikt nie podejrzewał małego chłopczyka, który po śmierci swojego prawdziwego ojca zmienił się w psychopatę.
Gdy dowiedziałem się, że to wszystko wytwór wyobraźni Malcolma, nie martwiłem się o dalsze losy bohaterów.
Ostatnia scena gdy wszystko się wyjaśnia jest mistrzowska, reżyser pięknie pokazał małego zabójce i na pewno wszystkich zaskoczył.
Polecam ten film wszystkim fanom tego gatunQ ;] Pozdro