ciekawe, ja jakoś nie zauważyłam tego.... a szkoda. Dzięx, zobacze jeszcze raz bo jestem bardzo ciekawa....

Wiesz, ja bez tych detalów od początku wiedziałam kto będzie mordercą. W końcu nawet na samym początku (scena z autem, gdy jego matka zostaje potrącona) on zachowuje się dziwnie.
Poza tym film jest prosty jak konstrukcja cepa (nie licząc tego wątku z tym, że wszystko działo się w głowie tego psychola oraz tego, że policjant okazał się więźniem, i poszczególnych (niektórych) historii osób) i można wysnuć wniosek - zabije ten kogo nigdy byś o zabicie nie posądził. A więc Kierowca limuzyny na pewno nie - bo on jest "dobry" w tym filmie, Gwiazda nie bo pierwsza umiera, właściciel motelu nie - bo to by było zbyt proste i tak dalej, i tak dalej.

Na pewno na samym poczatku tego nie wiedziales, wysnales sobie to na samym koncu, a teraz grasz wielkiego psychologa i wizjonera. Poza tym nie zwasze "dobrzy" okazuja sie dobrzy, wiec nie mogles byc pewien, ze policjant, a raczej byly policjan nie jest morderca.