Tożsamość

Identity
2003
7,2 66 tys. ocen
7,2 10 1 65779
5,4 20 krytyków
Tożsamość
powrót do forum filmu Tożsamość

Malcolm Rivers, czyli twórca postaci swego wyimaginowanego półświatka znajdował się w stanie snu na jawie w fazie REM i przeżywał LD.

Otóż każdy z nas przeżywa stan REM podczas snu. Wówczas występują szybkie ruchy gałek ocznych (stąd też skrót REM od Rapid Eye Movement), a mózg pracuje na największych obrotach. Wtedy też wzrasta możliwość na osiągnięcie LD, czyli świadomego snu (więcej - http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomy_sen; polecam wszystkim praktykowanie!). W swoim LD Malcolm stworzył takie a nie inne postaci i miejsce, po prostu zabawił się w reżysera. Wszystko by było dobrze, gdyby nie to, że on tak naprawdę nie śnił i wszystko co działo się w jego głowie, musiało też mieć miejsce w rzeczywistości.

Reasumując, Malcolm nie miał jako takiej choroby psychicznej, po prostu nie zdawał sobie sprawy z pęknięcia bariery między jawą i snem. Możliwe, że kiedyśtam wybudzi się i będzie wciąż myślał, że to były jego marzenia senne.

Siekierezada

Prawdę mówiąc nie znam się na fazach REM, SREM, LD, ale wiem jedno.

Nie zgodzę się ze zdaniem, że gość nie miał choroby psychicznej - zdrowa osoba nie zabija szeregu osób pod impulsem chwili (a na dodatek bo to lubi lub sprawia jej to przyjemność - wszystko jedno).

Wystarczy wspomnieć tytułowy "rozpad osobowości" - koleś nie wiedział tak naprawdę kim jest - był wszystkimi tymi osobami/swoimi osobowościami naraz. -> Raz był święcie przekonany, że jest Edem i w niego się wcielał (a raz, że gra rolę Gheorge'a).

Jego umysł albo on sam chciał siebie "nabrać". Chłopiec znika zapewne "zepchnięty" w obszar podświadomości, ale ciągle tam jest. On jest tym chłopcem, trochę to wszystko naciągane i zakończenie jest bądź co bądź "schematyczne", ale samo przedstawienie sposobu funkcjonowania chorego umysłu uważam za ciekawe.

Na końcu można sobie postawić takie oto pytanie - zabijał, bo musiał, a chciał inaczej - czy da się w ogóle tak to określić - czy też jego choroba była po prostu "stymulowana" przez niego samego, a na końcu "wpuścił wszystkich w maliny".