przeczytaj inne wpisy bo albo nie rozumiesz filmu albo nie ogladalas go do konca bo wtedy wszystko sie rozwiazuje

Co się rozwiązuje?? to ma być niby zaskoczenie??Ludzie chyba za mało filmów w swoim życiu oglądaliście i byle zwrocik akcji jest dla was genialny. Naprawdę nie rozumiem zachwytu nad tym filmem ten moment o którym mówicie i się nim tak podniecacie wywołał u mnie zaledwie małe "acha", nieprzewidywalny zaskakujący film wywołuje zazwyczaj "co??jak to możliwe??!!" poza tym to wszystko już gdzieś było schematyczne powtarzalne tandeta jak się patrzy

nie mam sil koles jak ci sie ten film nie podobal to zjezdzaj po co te dyskusje chcesz udowodnic ze jestesmy idjotami. ten film obrazuje tylko to co dzieje sie w umysle psychicznie chorego nie obrazuje rzeczywistosci.

Może i obrazuje,to jedno, ale kicz górą!!!

Według mnie film jest rewelacyjny. Po prostu trzeba go zrozumieć. Gorąco polecam...

ehh , i nastepny sie znalazl, a czego niby nie mozna tu zrozumiec? przeciez wszystko na tacy podane...

Zgadzam sie bardzo fajny film godny polecenia :)

"Sposób w jaki spotyka się 10 osób-nie do przyjęcia."
- przecież w filmie jest wyraźnie wyjaśnione dlaczego te osoby spotykają się w taki sposób i jest to jak najbardziej do przyjęcia.
"No chyba że morderca potrafił przewidywać pogodę."
- cóż, polecam obejrzeć jeszcze raz nie skupiając się tylko na grze aktorów. Piszesz że film jest przewidywalny, a tak na prawdę nawet po obejrzeniu całego nie wiesz o czym on był. Jaka jest wartość takiej opinii?
--Spojler-- Więziony Malcolm był w trakcie kuracji, która miała na celu spotkanie się wszystkich jego osobowości jednocześnie w tym samym miejscu. Miejscem tym był Motel i nie było to rzeczywiste miejsce, tak samo jak i postacie które się w nim zatrzymały. Wszystko było tworzone w umyśle Malcolma. Burza i odcięte drogi to właśnie efekty tej kuracji, która miała doprowadzić do zredukowania liczby osobowości, na siłę utrzymując wszystkie w jednym miejscu. Dobrze pokazuje to próba ucieczki więźnia Maine, który mimo że oddala się od Motelu trafia do niego z powrotem.

no nie od dziś wiadomo, że thrillery psychologiczne są niezrozumiałe dla wielu widzów, film pod względem fabuły był ciekawy, może to i racja że temat z lekka oklepany, aczkolwiek złożoność psychiki bohatera wydaje się być wątkiem charakterystycznym dla większości tego typu produkcji.

rzeczywiście niekiedy gra aktorów wyraźnie ukazywała ich braki, ale z tym też nie było tak najgorzej. w wielu innych filmach zauważa się to znacznie wyraziściej.

bynajmniej nie dziwi mnie ocena tego filmu, w/g mnie zasługuje na ocenę w granicach 7/8. podkreślam, że nie kwestionuje niczyjej oceny, głosy i forum są po to aby każdy mógł oddać osobisty głos i wyrazić własna opinię.

A teraz dla wszystkich fanów fragment recenzji znalezionej w sieci. Autor: Taszq zaczerppnięte ze strony: http://www.kafeteria.pl/kultura/obiekt.php?id_t=66
"A jednak! Brakuje mu podstawowego zaczepienia w życiu. Jest odrealniony, wypreparowany, obliczony na efekt i choć logiczny i przekonujący, nie ma w nim prawdy. Uważam, że robienie takich filmów niczemu nie służy. Rozwiązanie filmowej łamigłówki nie przynosi żadnej satysfakcji, żadnego oczyszczenia, jedynie niesmak i uczucie jałowości. Najpierw człowiek się męczy, bo go straszą, a potem jest zniechęcony, bo się czuje oszukany. Nie świadczy dobrze o reżyserze instrumentalne wykorzystanie wątku choroby tylko i wyłącznie jako atrakcyjnego nośnika skomplikowanej intrygi, z której nic nie wynika. Bezsensownie piętrzone łomy i trupy też mnie specjalnie nie bawią."

A Ty "ADEMIDA" nie masz własnego zdania co do filmu? Osobę, która napisała zacytowaną przez Ciebie recenzję uważasz za jakieś guru? Może to Twój tata? Jak tak to pozdrów go ode mnie. Ciebie również pozdrawiam i życzę dużo dobroci.

Może poczytałbyś sobie wcześniej i dopiero pytał? Zabierasz głos nie interesując się tematem.

"ADEMIDA" czy wszyscy w domu zdrowi???

Mi podopbał się tylko momentami a koniec był beznadziejny.Co do aktorów zgadzam się z autorem tematu, oprócz Johna on zagrał fajnie (jak zresztą zawsze:))

Sposób w jaki się spotykają może byłby nie do przyjęcia gdyby to nie działo się w umyśle chorego psychicznie człowieka -.-

Film sam całkiem fajny, spodziewałam się czegoś lepszego bo był on porównywany do Łowców Umysłów (moim zdaniem bardzo dobry film), miałam cichą nadzieje że podobnie mnie zaskoczy.

I zauważyłam jeden błąd w momencie kiedy ta blondynka nie wiem jak jej tam zamyka się w kiblu i potem wygląda przez drzwi i widzi cień osoby z nożem, czy nie uważacie, że jak na dziecko (które okazało się być mordercą) cień jest trochę za duży ? Wiem że się to wszystko zniekształca, no ale bez przesady :P i w ogóle skąd dziecko miało by tyle siły do tych wszystkich czynów, wiem że wszystko wyobraźnia jednak mimo to budzi to moje wątpliwości.

stąd że jeżeli spotykają się w takich okolicznościach, które są do przyjęcia, bo jak sam/a zaznaczyłeś/aś skoro dzieje się to w psychice bohatera, to dlaczego, pomimo wieku, postać chłopca, czyli jedna z osobowości nie może mieć tyle siły :>

a co do błędu to rzeczywiście, congratulations, ja się nie dopatrzyłam :)

ja ogladalam ten film z siostra i zalozylam sie o 5 zeta z nia ze to chlopiec zabijal. jestem zwolenniczka histori o kobietach mordercach i dzieciach mordercach bo wieze ze kazdy ma sile <lol>

uuu, no to na haribo juz jest, dajcie znac jak sie impreza zacznie ;)

Zgadzam się
Koncept jest bardzo dobry, natomiast realizacja nie powala.
Film zupełnie mnie nie ruszył, nie zdążyłem się wciągnąć, ani poczuć jego klimatu, a wszystko tak szybko się wyjaśniło i rozwiązało.
Moim zdaniem powinien go zrobić Lynch.

film bardzo dobry, wcale nie przewidywalny 10/10 polecam :)

Mogę bez najmniejszego zawahania dać mu 9/10.

akurat twoja ocena nie bede sie sugerowal, dobrze ze wiekszosc ocen na filmweb.pl dyktuja ludzie, ktorzy zastanowia sie przed oddaniem glosu, przy nich ta marna garstka nierozgarnietych plackow, badz tez dzieci ,ktore za arcydzielo uznaja spidermana, znika w masie

bardzo dobrym wyznacznikiem (znacznie lepszym niż imdb.com) jest rottentomatoes, chyba najlepiej odwzorowuje realia, bo rzadko głosują tam filmweb'owi użytkownicy pokroju high school musical.

pozdrawiam!

wiecie to nie jest horror tylko thriler psychologiczny wiec naprawde nie rozumiem niktorych wypowiedzi xD
jak dla mnie film dobry ;)

jak dla mnie rewelacja, pomysł oryginalny, aktorstwo na poziomie, film b. klimatyczny, ani trochę nie "zalatuje" tu schematami, a jak już gdzieś wcześniej widzieliście coś podobnego to proszę mi polecić podobny tytuł, bo jakoś żadnego nie widziałem, a z chęcią obejrzę...
film ma jeden minus, po obejrzeniu nie chce się już do niego wracać, bo wiadomo kto jest mordercą...no ale tak jest w sumie z każdym filmem tego rodzaju... poza tym rewelka...
PS. polecam również Night Train...

Dosyć podobnym filmem jest film "Mindhunters"

Nie lubię horrorów i filmów, w których głównym zadaniem jest pokazanie
jak największej jatki, stąd też ten film mnie zainteresował. Oglądałam
go już kilkukrotnie i szczerze polecam.
Co do tego co napisał autor tematu:
Po pierwsze radzę Tobie obejrzeć film jeszcze raz, tym razem dokładnie.
:)

"Film-schemat" - tak, w filmie został wykorzystany schemat "grupka ludzi
odcięta od świata, tkwiąca w gdzieś zamknięciu i nieznany morderca
wybijający ich po kolei", ale tenże schemat został wykorzystany w
oryginalny sposób. "Przewidywalny"? Hmm...czy to czym tak naprawdę był
fakt że te osoby się tam spotkały, kim były w rzeczywistości i dlaczego
ginęły jest przewidywalny i "nie do przyjęcia"?
"Aktorzy grają beznadziejnie (najbardziej wiarygodna osoba byłego
policjanta)." - i tu znowu radzę obejrzeć film bo widać że naprawdę
niedokładnie oglądałaś. Dlaczego te osoby, poza policjantem, zachowują
się sztucznie? Ano, jest wyjaśnienie w filmie:
----SPOILER---
Lekarze podczas terapii przywołali osobę policjanta chcąc aby to on
przejął kontrolę nad osobą leczonego pacjenta, bo jak sami mówili tylko
z nim jest możliwa współpraca, tylko on wystarczająco jasno myśli, aby
im pomóc. Mieli nadzieję, że to osobowość policjanta weźmie górę. Jak
się jednak potem okazuje on ginie, a kontrolę przejmuje.... .
Zatem "sztuczność", nieporadność, otępienie, czy jak tam to nazwać, nie
jest winą kiepskich aktorów, a zamierzeniem wynikającym ze scenariusza.
:)
Cheers.

lepiej tego omowic nie mozna, gratuluje pelnego zrozumienia filmu ;D