tu sie nie zgodzę...
nie wiem czy to napewno "brak pomysłu"... z zakończeniem się zgodzę, bo czego innego bym się spodziewał po tak zaczynającym się filmie...
czepiasz sie detali... to przecież miało miejsce tylko w psychice tego mordercy... mógł sobie wymyślić, że jechali bez eskorty:P to miało tak wyglądać... przecież oni mieli te same daty urodzenia... daj spokój;] w jak głupim filmie mogłoby to być prawdą? od razu było widać, że to jakaś gra...
a przyznam szczerze... jakbym był na pustkowiu, razem z garstką innych, równie przerażonych osób nie bawiłbym się w cofanie samochodu tylko po to żeby dowiedzieć się że gość i tak nie żyje... a w tym czasie "ktoś" mógłby mnie dopaść...
w takich wypadkach ujawnia się instynkt stadny... byle do innych...
poza tym gdyby od razu wycofali ... zobaczyliby "numerek"... a przecież nie o to chodziło:)

No, nie wiem...
Jak to tylko w jego psychice? Ofiary były naprawdę (oczywiście w rzeczywistości fabularnej) - on wymyslił sobie jednynie, kto jest mordercą. A poza tym uważam, że w filmach (pod warunkiem, że nie są dziełami w konwencji surrealistycznej) musi istnieć pewna doza mimesis.

oczywiście masz rację...
tylko czy na wszystkie filmy niedokumentalne też narzekałaś?
bo tylko te mają 100% "prawdziwość" fabuły... prawda?
mi się z kolei wydaje, że pewna dawka "paranormalności" , szczególnie w tego typu filmach podnosi ich atrakcyjnośc... nie zawsze rzecz jasna, ale tu akurat się powiodło...

dlaczego....
Czy wszystko w życiu musi być ligiczne? Czy wszystko musi mieć swoje wytłumaczenie? Nie zgodzę się z Tobą że ten film jest nudny (ale oczywiscie masz prawo mieć swoje zdanie), moze po prostu moze masz do niego złe nastawienie, albo nie lubisz thrillerów... Mnie tebn film zaskoczył, bo zakończenie było niesamowite, nieprzewidywalne. NApięcie rosło w miarę upływu czasu... Ciekawy oryginalny pomysł z rozbiciem osobowości (na dziesieć!!!)
pozdrawiam