okej ja to widze tak ten caly grubasek malcolm jest niepoczytalnym morderca ktory wszystkie swoje morderstwa utozsamia z zajsciami w motelu ktore wyimaginowal sobie sam w glowie.jednak nie rozumiem jednej rzeczy skoro jego morderstwa lacza sie z zajsciami w motelu to z cym wiarze sie smierc eda i wieznia skoro w czasie "projekci w mozgu tego zajscia" jest on na tym calym sadzeniu i nikogo nie zabija.czy zle odczytalem sens tego filmu i jest on zupelnie inny.dziekuje ze rozwianie moich watpliwosci
Ed wypowiedział wierszyk wymyślony przez Riversa. Jest jedną z jego osobowości. Rivers poprzez wypowiedzenie tego wierszyka przywołał twarz Eda. Poza tym na posiedzeniu on był przywiązany. W swoich myślach Rivers sprawił, że Rhodes i Ed pozabijali się nawzajem, likwidując rzekomą osobowość prawdziwego mordercy - Rhodesa. To tyle - więcej nie zdradzę, by mi nie usunęli wyjaśnienia.