Ja jestem bardzo wybredny i trudno mnie czymkolwiek zaskoczyć. Większość filmów z USA jaka się pojawiła w okresie ostatniego roku jest dla mnie praktycznie nie do obejrzenia. Twórcy albo nie mają pomysłu, albo powielają wciąż te same rozwiązania. Mam już tego dosyć. Natomiast komedia "This is the end" pozytywnie wyróżnia się na tle tego negatywnego trendu. Fabuła filmu jest dosyć oryginalna i zaskakująca, a aktorzy są zabawni. Szczególnie podobała mi się rola Setha Rogena, który widać jest na fali i jak na razie mnie nie zawodzi. Oby tak dalej. Myślę, że ten aktor niedługo będzie mógł konkurować z Willem Ferrelem. Podoba mi się ten humor. Może film powinien stać na trochę wyższym poziomie, ale był pewnie robiony z myślą o amerykańskim widzu, który raczej nie jest nastawiony życzliwie do ambitnych produkcji, a zresztą od komedii nie wymaga się by była na nie wiadomo jak wysokim poziomie. Ma ona śmieszyć. Ja przy tym filmie uśmiałem się i zrelaksowałem, więc stawiam mu 8/10 jeżeli chodzi o ocenę.