Taka sobie komedyjka. Mgła na wesoło. Ale zaskakujące jest to, że przekazuje coś
wartościowego. Co prawda w prostacki sposób, ale może inaczej się nie da przemówić do
głąbów. I to hollywodzka komedia, więc to tym bardziej zaskakujące, że podjęto religijny temat i
nikogo nie obrażono, a Biblia nie służyła jako papier toaletowy i była respektowana.