Jestem właśnie przy scenie PC + Alec Baldwin. Ogólnie cały film - świetna zabawa, dużo naturalnego usmiechu i boska Meryl, no ale czy ona kiedykolwiek nie była boska?!
Zgadzam się zupełnie! Scena z PC pozbawiłaby niejednego silnego mężczyznę zdrowia psychicznego na kolejnych 10 lat i to z dużo cięższym skutkiem niż rozwód :D Maryl Streep doskonale nadaje się do tej cukierkowatej postaci doskonałej Pani Domu, Żony, Matki i Kochanki. Cudo :)