Obejrzałem dziś ten film bo pomyślałem, że przyda się jakaś lekka rozrywka na sobotni wieczór. Sam polski tytuł nie przyciągał ale Mila Kunis tak. Na tyle, że zniosłem fakt obecności w filmie drewnianego Justina.
Komedie romantyczne spadają na dno. Ta historia jest bezbarwna, płytka i opowiedziana bez polotu.
Czasem zastanawiałem się czy ogląda film czy też reklamę telefonów, konsoli do gier a może bylem świadkiem promocji dennej ścieżki dźwiękowej.
Sama Mila zawiodła mnie bo wypadła blado a chyba jedyne postacie wyróżniające się z tłumu to Woody Harrelson i Jenna Elfman.
W tym filmie nie pasuje do siebie nic. Ani obsada, ani krajobrazy ani nawet muzyka do sytuacji.
Nawet nie wiem czemu dałem 3 chyba tylko za urodę Kunis.
Cieszę się, że nie oglądałem tego filmu z dziewczyną co planowałem zrobić bo chyba bym zasnął....
A propos, czy tylko ja mam takie wrażenie, że soudtrack w filmie można promować dzwonkiem w telefonie? Który w dodatku często się zmienia.