Po obejrzeniu filmu przychodzi mi tylko jedno słowo do głowy "fajny". Lekki, przyjemny film,
obsada dobrze dobrana, plus za Andy'ego Samberg'a :).
Nie wiem od czego zacząć, jako przedstawiciel płci brzydkiej w sposób nieco trywialny na
początku napiszę, że miło się patrzy na Mile Kunis. Dobrze, że nie sięgnięto po jedną z
sygnujących swoją twarzą chirurgię plastyczną "after botox celebrity" tylko zdecydowano się
na ładną i moim zdaniem utalentowaną aktorkę. W filmie jest kilka zabawnych scen, ale
znając życie po przetłumaczeniu znikną. Zakończenie dobre i nazwijmy to nieprzewidywalne,
spodziewałem się banału na koniec, który chyba każdemu przyjdzie na myśli podczas
oglądania, a tu miła niespodzianka, w zasadzie podwójna bo autor nieco z widza zakpił
dając mu chwilę satysfakcji, że przewidział Happy End.
Reasumując, film polecam, doskonale wpisuje się w gatunek. Jeżeli szukasz dobrej
komedii romantycznej to właśnie znalazłeś.
Miłego oglądania :)