Film jako komedia romantyczna wychodzi obronną ręką. Mamy tu wszystko co ma być w
komedii romantycznej z happy endem na czele i jednowymiarowymi bohaterami. Do tego
genialny jak zawsze Woody (swoja drogę jak zobaczyłem, że gra w kosza to już szukałem
wzrokiem Snipes'a :)). Piękni bohaterowie w pięknym mieście. Na wieczór z dziewczyną czy
na ponury jesienny wieczór jak znalazł. Nie oczekujmy tutaj Bergmana albo Felliniego. KU
POKRZEPIENIU SERC!