Miał być czymś całkiem innym przeciwieństwem wszystkich komedii romantycznych,
zaskoczeniem... A tu... Wszystko przewidywalne... Przyznaje było kilka zabawnych
momentów, gdzie można było się pośmiać, ale tylko parę, więc jeśli nie macie nic na oku, to
można obejrzeć, ale jest wiele lepszych. Jak ktos wcześniej pisał za Mile Kunis należy się
parę punktów więcej, dlatego 8/10