niby tematyka ta sama, film mowi dokładnie o tym samym. ale bohaterowie tego filmu naprawde mieli ubaw, w tym co robili. na tej komedii sie smialem. w Sex Story rozbawiła mnie chyba tylko sprzężona miesiączka...
"To tylko sex" rzeczywiście dużo śmieszniejsze i ogląda się to bez takiego zażenowania jak "Sex Story", choć tam fajna była składanka na okres i marchewki zamiast kwiatów :)
zgadzam sie. zreszta nie lubie ashtona, moze dlatego tez 'sex story' nie przypadlo mi do gustu ;p