Dr Harrison i profesor Nordstrom tworzą zdalnie sterowanego robota do walki w kosmosie. Pokazują światu swoje dzieło, na konferencji prasowej, nie przypuszczają jednak że na konferencji znalazł się szpieg który ma niecne plany ...

Taki krótki i bardzo powierzchowny zarys filmu, ukazuje już od początku że mamy do czynienia z typowym klasycznym dziełem Sci-Fi klasy B.
Co prawda brak tu absurdu typowego dla owych produkcji, TOBOR (robot czytany od tyłu) to naprawdę przyjemnie wyglądający twór. Nie można mieć zastrzeżeń do efektów, typowo kiczowate wykonanie nie tylko robota ale i elementów scenografii. Scena kiedy dziennikarz chwyta za topór i próbuje za atakować robota daje do myślenia. Najlepszy absurd pojawia się kiedy Tobor tak zaawansowany technologicznie twór zaczyna wymykać się spod kontroli, jedyną opcją zatrzymania go jest schowanie jego antenki ...
Rozbraja jeszcze siostrzeniec profesora, mały geniusz który wszystkie zaawansowane technologie rozgryza w kilka sekund.

Całkiem przyjemny seans.