PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=838958}

Togo

2019
7,7 13 tys. ocen
7,7 10 1 12946
Togo
powrót do forum filmu Togo

Miałem ochotę obejrzeć dobry film przygodowo-surwiwalowy, dodatkowym atutem miało być aktorstwo Willema Dafoe. Rozczarowałem się mocno, bo dostałęm mocno przesłodzone, disneyowskie kino familijne bardziej niż film przygodowy. Sam rodzaj humoru ze szczenięcych lat Togo wydał mi się mocno amerykański i nie mój, "dramatyczna" muzyka (dosłownie i w przenośni) oraz cukierkowe zdjęcia Alaski tylko potwierdziły moje obawy, z jakim rodzajem "dzieła" sztuki filmowej zadarłem. Nawet rola Dafoe nie uratowała tego filmu. Można obejrzeć, ale raczej nie moja bajka.

użytkownik usunięty
Stefan_Zyskowski

Mam dokładnie te same odczucia. Fajny temat relacji człowiek/zwierzę nie tylko od strony przyjaźni ale także pracy zwierząt i naszej za nie odpowiedzialności. Świetny punkt wyjścia oparty o realne wydarzenia. Zrobione z tego cukierkowate kino młodych (ale to w koncu disnej producent dziecięcy). Muza z dramatycznymi oldskulowymi trąbami, rozmyty i przeniebieszczony w postprodukcji obraz. Wykręcona kamera do absurdu wyolbrzymia, stromiznę zbocza góry - kto jeździ na nartach ten wie że na krechę przy takim nachyleniu to nawet Bargiel by nie jechał a tu pomyka cały psi zaprzęg. Paradoks - w filmie pokazana jest przekłamana relacja prasy vs prawdziwi bohaterowie historii, ale sam film jest właśnie takim przekłamanym nieprawdziwym obrazem. Realizm by tu wcale nie zaszkodził ale to wiedzą filmowcy-artyści, w odróżnieniu od filmowców-księgowych. Fajne, wychowawcze, dla dzieci i młodzieży, ale żeby zaraz arcydzieło ... ?

brednie i nic więcej skąd takie czarne owce się biorą że negatywnie oceniają film, Na całe szczęście wasza opinia się nie liczy....warto obejrzeć

użytkownik usunięty
xxxfilmen

Jakby wszyscy myśleli tak samo świat były przeraźliwie nudnym miejscem

to się zgadza Gdyby wszyscy mieli jednakową opinię i Gdyby byli Tacy sami to byłoby nudno, a w takim razie ciekawi mnie opinia twoja na ten filmu Joker...dla mnie 5/10

użytkownik usunięty
xxxfilmen

u mnie chyba 10 ;-)
Bardzo dobry. Jak nie trawię superbohaterów w kalesonach z pelerynką to tu z przyjemnością obserwuję jak filmowcy eksplorują pop-mitologię ciut głębiej lub/i adresują ją do tego co się dzieje w ameryce teraz. Ten film nie jest dla mnie intelektualnym odkryciem po prostu spasowały mi jego składowe, w tym aktorzy i sposób opowiadani historii - zresztą było w nim coś z "You were never really here", też z Phoenixem, który uwielbiam i który uważam za reżyserskie arcydzieło.

ocenił(a) film na 5

Hmm, czy to na pewno komentarz do tego filmu? Bo pasuje mi do "Jokera" :-)

ocenił(a) film na 5
xxxfilmen

Przejrzałem Twoje oceny filmów i powiedzmy, że mamy trochę inny gust filmowy. Ja bardziej od amerykańskich produkcji, często bardzo sztampowych i schematycznych, cenię sobie kino europejskie, ponieważ jest mi emocjonalnie bliższe, bardziej do mnie przemawia. Nie, żebym wartościował i oceniał, bo nie to jest moją intencją, ale po prostu taki rodzaj kina, nawet z Dafoe, do mnie nie przemawia. Ale rozumiem, że Tobie bardzo się spodobał, skoro oceniłeś go na 10.
Na przyszłość, zamiast nazywać kogoś "czarną owcą" (co poniekąd jest trochę prawdą) zaakceptuj to, że ktoś może mieć po prostu inny gust, albo przytocz jakieś merytoryczne argumenty.

Stefan_Zyskowski

Dodam rekinado to specjalnie ocenilem na 10 , jest jeden film bądź dwa co mi się automatycznie ocena filmu nacisnęła gdzie nie zauważyłem....
Ogólnie staram się obiektywnie oceniać filmy nie zaniżać ,nie zawyżać.

ocenił(a) film na 7
xxxfilmen

"6", to ocena pozytywna - niezły. Negatywna, to 1-3. Każda opinia się liczy - średnia arytmetyczna jest liczona ze wszystkich ocen. Na moją ocenę (na plus) wpłynęły trzy elementy: zdjęcia, gra "Togo" oraz Nicholson i Dafoe. Od strony scenariusza i ścieżki dźwiękowej widzę to podobnie jak Stefan_Zyskowski. Stąd moja "7". P.S. Nigdy nie oceniam obiektywnie, zawsze subiektywnie - wszak to moja, niezależna, ocena/opinia; a krytykiem nie jestem tylko widzem.

ocenił(a) film na 5
Stefan_Zyskowski

Dokładnie tak.
Bardzo solidne rzemiosło, a czy się spodoba, to zależy od tego, na ile ktoś lubi familijne produkcje marki Disney.

ocenił(a) film na 8
Stefan_Zyskowski

Widzę że to nie pana bajka bo to nie bajka lecz tak mniej więcej było w tym wyścigu do None w 1925 r.Proszę poczytać ,jest wiele na ten temat napisanę łacznie z tym jak niespokojny był Togo jako szczeniak.O dziwo uspokoił się natychmiast kiedy Seppala uwiązał go ciągnięcia sań.Film był kręcony w Kanadzie a nie na Alasce.Ukazano w nim dokładnie wiele z życia psa Togo chociaz nie wszystko działo się podczas tego biegu .Wklejam jeden opis wydarzenia na kilka lat przed tymi scenami z filmu . "Któregoś razu znakomity przewoźnik Leonard Seppala przemierzał zatokę Nortona.
Wszystko szło dobrze. Znajdował się zaledwie kilka kilometrów od brzegu, gdy w pewnym momencie
jego pies Togo ostro wyhamował, stanął dęba, poleciał do tyłu na pozostałe psy.
Gdy Seppala podszedł do psa, zobaczył, że przyczyną cyrkowych popisów był
szybko powiększający się kanał wodny. Seppala znalazł się na krze lodowej,
która zmierzała ku morzu. Okrążył krawędź lodu, ale nie znalazł sposobu wydostania się z matni.
Pozostało czekanie. Po kilku godzinach Togo krótko szczeknął.
Wyczuł zmianę kierunku wiatru, który zaczął spychać lodową wysepkę ku lądowi.
Po dziewięciu godzinach dryfowania Seppala zobaczył linię wybrzeża.
Kra znalazła się jakieś półtora metra od tafli wbitej w lód brzegowy.
Była to zbyt duża odległość, by maszer mógł ją przeskoczyć.
Obawiając się, że wiatr niebawem zmieni kierunek, intensywnie myślał nad ratunkiem.
Musiał zaufać swojemu ulubieńcowi.
Przywiązał długą ciągową linę do jego uprzęży i cisnął zwierzakiem ponad wodę.
Pies wbił pazury w lód i zaczął ciągnąć w kierunku wybrzeża.
Lina niestety pękła i na domiar złego wpadła do wody.
Był to wyrok śmierci dla Seppali i jego zaprzęgu.
Ale… Togo znalazł rozwiązania.
Bez chwili wahania wskoczył do lodowatej wody, chwycił linę w zęby
i z wielkim wysiłkiem wyszedł na zaklinowaną krę.
Tu zrobił kilka przewrotów tak, że lina okręciła mu się wokół barków
i wówczas zaczął ciągnąć krę.
Nie spoczął póki nie znalazła się na tyle blisko,
że jego pan i reszta psów mogła przeskoczyć w bezpieczne miejsce."

No tak ,ale to nie pana bajka.

jubru_2

Fajnie, że zacytowałeś (aś?) ten tekst. Przeczytałam go jakiś czas temu i szczęka mi opadła, że to się wydarzyło naprawdę, aczkolwiek chyba nie w czasie tego biegu, o ile dobrze pamiętam.