Czemu ja nic o tym nie wiem?Uwielbiam to opowiadanie(nie powieść!) i nie wyobrażałem sobie że ktoś mógłby się na nie 'porwać'. To że nic o tej ekranizacji(bo pewnie nie adaptacji - niby subtelna a bardzo duża różnica) wcześniej nie słyszałem nie wróży najlepiej, bo udane przeniesienie na ekran literatury tej klasy raczej nie przeszłoby bez echa.A przynajmniej o tych bardziej udanych próbach filmowania Manna w postaci "Śmierci w Wenecji" Viscontiego i "Lotty w Weimarze" Gunthera było głośno.