Top Gun to film kultowy i odkąd pojawiła się informacja, że będzie część druga, czekałam z niecierpliwością. Pierwsza część to jeden z ulubionych moich filmów. Dziś do grona ulubionych dołącza również dwójka! Tak się bałam, że to będzie takie na siłę., a takiej dawki emocji w kinie nie przeżyłam w kinie już baaaardzo dawno. Niektórzy powiedzą, że film do bólu przewidywalny itd. ale jeśli podczas seansu czuję się jak jak dziś - jest śmiech, są łzy (tak, łzy kilka razy mi poleciały), niepewność, ulga... to nic więcej nie potrzebuję.
Tu wszystko mi się zgadzało - od gry aktorskiej, efektów, akcji po muzykę. Czy można było zrobić lepszą kontynuację? Tego nie wiem, ale wiem, że dziś w kinie dostałam więcej niż mogłam się spodziewać. Oglądanie tego to była czysta przyjemność.
Miałam to samo, napięcie, wzruszenie, śmiech, nie mogłam oderwać oczu, z pewnością wybiorę się po raz drugi, no i ten Tom Cruise, on chyba wypił eliksir młodości:).