Jako wielki fan Top Guna (pierwszego) jestem troche zawiedziony. Maverick zbytnio sie upodobnil scenariuszem do jedynki - te same sztampowe schematy (indywidualsita Hangman zduszony jak Ice w jedynce, patos Mavericka ratujacego z opresji kolege, sceny z baru i pare innych). Poza tym sporo fantastyki - snieg w Iranie czy mysliwce piatej generacji w silach powietrznych tego kraju... Pomijam juz takie szczegoly jak te smieszne, malutkie i zupelnie nierealistyczne "SAMy" na szczytach gor, ganiajace gromadnie za F-18 albo fakt umiejscowienia otworu wentylacyjnego do bunkra atomowego na srodku dolinki :D