PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=602101}
7,9 102 914
ocen
7,9 10 1 102914
7,4 58
ocen krytyków
Top Gun: Maverick
powrót do forum filmu Top Gun: Maverick

Chodzę do kina rzadko, bo tylko na specyficzne filmy gdzie potrzebna jest - przestrzeń.
W większości przypadków to filmy s-f, ale też np. kinowe "Tolkieny", ale też np. "Gadiator" po obejrzeniu w domu, stał się bardziej 'płaski'.
Czyli do kina - dla zdjęć, zdjęć szerokich panoram, kadrów pokazujących jakieś wielkie przestrzenie, sceny batalistyczne. I oczywiście dla mocnego dźwięku, dającego efekt jakby się 'było w środku'.

I tylko dlatego samego powodu poszedłem do kina na TG:M, bo po zwiastunach "w domu" wiedziałem, że mogę nie poczuć tego "uderzenia przestrzenią w klatę" oglądając w telewizorze.

I , no rzeczywiście, teraz NIE MA DRUGIEGO TAKIEGO FILMU, o takiej tematyce, o takim klimacie. Zresztą nawet wtedy (za czasów pierwszego Top Guna) te inne filmy o samolotach wyglądały jak karykatury. Były do pośmiania się, a nie do poważnego wczucia się jak jest być pilotem myśliwca.
Co więcej, wydaje mi się, że już NIE BĘDZIE TAKIEGO FILMU. Nie będzie takiego filmu, który AŻ TAK SIĘ ZAANGAŻUJE w zagranie pilota myśliwca.
To, że prawdziwi aktorzy byli narażani, na te przeciążenia, że naprawdę były w to zaangażowane siły zbrojne kraju i to aż tak intensywnie. To tylko pewnie dzięki SILE WOLI i charakteru Toma Cruisa udało się to wszystko cierpliwie i konsekwentnie ciągnąć, doprowadzić do końca itd.
Nie znam takiego DRUGIEGO aktora, który tak bardzo chciałby to pokazać, który byłby tak bardzo z tym związany, że pociągnął by za tym tematem cały system hollywood.
Nikomu innemu nie będzie się chciało tyle ryzykować, szkolić, angażować itd.

Ale jak dla mnie, od strony wizualnej... SPIE DO LILI OKAZJĘ!!!!

Chodzi o czysto wizualny aspekt pokazywania (kadrowania i montażu) ujęć z samolotami.
Bo jeśli ktoś ma poczuć PRZESTRZEŃ, to musi być w kadrze dużo KRAJOBRAZU.
A ci skupili się, na tych ujeciach "gęb" aktorów w kokpitach, tyle że kadry są tak skonstruowane, że kokpit wypełnia..80% kadru? I gdzieś tam w rogach, w tych wycinkach, widać coś tam zielonego, rozmazanego, jakieś plamki "przestrzeni".
Ja z tego powodu NIE CZUŁEM tego umiejscowienia samolotu w przestrzeni, nie czułem się tak jakbym tam latał z nimi. Czułem się jak w ciasnej, zamkniętej windzie.
I to samo dotyczy ujęć z zewnątrz. Tam więszość kadru to są takie zbliżenia, że samolot wypełnia 80% kadru, a tło... tło ledwo widać, ledwo widać ten samolot w kontekście przestrzeni, gór w jakich lata itd.
Nawet w takich "Gwiezdnych Wojnach" to bardziej czułem "przestrzeń" gdy w latywali w ten rów w gwieździe śmierci. Widziałem gdzie lecą, skąd, dokąd, skąd skręcili..

I tu dochodzim do innego powód, że nie czułem przestrzenii i tego, że lecę tam z nimi...
To ten pie prz ony dyskotegowy montaż! Robiony przez człowieka, który miał ADHD!
Szarpany, chaotyczny!
Gdy już zaczęły się sceny z tymi rakietami, to nie wiadomo było gdzie kto jest, gdzie leci, skąd, kto za kim, po co, jak blisko... CHAOS I BURDEL.
A wszystko przez ciasne kadry, szarpany i chaotyczny montaż.
Po prostu można zamknąć oczy i przeczekać bo i tak się oczami niczego konkretnego nie zobaczy, zlepek zdjęć!

A przecież w samolotach chodzi o to, żeby POKAZAĆ ich piękno lotu. Pokazać zakręt! Pokazać jak to przemieszczanie się samolotu wygląda w przestrzenii!
Okazało się, że takie ujęcia to są na filmikach "behind scenes" gdy jest to ujęcie jak samolot przelatuje i widać ludzi stojących z kamerą na ziemi, widać wyraźnie kształt kanionou w jakim przelatuje, widać skąd zaczął lot, jak mija kamerę, jak leci dalej, w jakim kierunku, widać to piękno lotu. Widać tę relację, samolot - obiekty względem których się porusza.

Zauważyłem to już w wielu dyscyplinach (paralotniarstwo, snowboard, windsuit, itd.) że najlepszym ujęciem pokazującym umiejscowienie poruszającego się obiektu względem przestrzeni, pozwalające się poczuć oglądającemu jakby był w środku to ujęcie: zza pleców, powyżej.
Bo żebym poczuł się jak pilot NIE MOGĘ MIEĆ PRZED TWARZĄ GĘBY AKTORA. Żeby poczuć się jakbym leciał w środku muszę WIDZIEĆ TO CO PILOT.

Pewnie wielu oglądających ma gdzieś to na czym tak naprawdę polegają walki powietrzne. O co w nich chodzi. Na czym to polega, co jest ważne, co się liczy, jak to wygląda naprawdę.
Ale wystarczy pooglądać zaaawnsowanych ludzi na DCS, i już nie można udawać, że to jest tak prymitywne jak agresywne zarzucanie wajhą przepustnicy i bujanie się z lewa do prawa.

Gdy taki pociachany montaż robili w pierwszej części, to mogłem to wybaczyć tym, że nie mieli aż takiego bezpośredniego dostępu do samolotów. Takich możliwości kręcenia itd.
Teraz mieli - A JEDNAK - ci co to kręcili NIE POTRAFILI POKAZAĆ WALKI SAMOLOTÓW inaczej, niż zrobili to w pierwszej części!
Burdel, chaos, darcie mordy, piszczenie...Nie wiesz kto, skąd, po czym...

W DCS można zobaczyć co naprawdę widzi pilot! Można zobaczyć jak widzi pilot samolot przeciwnika, jak śledzi jego ruchu, jaka jest świadomość poczucia, gdzie kto jest i gdzie skręca.
Można też poczuć PRZESTRZEŃ, bo tam góry i krajobrazy widać WYRAŹNIE.
Czuć tam efekt pierwszego planu (samolot) i drugiego planu (krajobraz poniżej), który nie jest rozmazany.
A jeszcze niektóre ujęcia pokazujące moment zestrzelania (takie filmowe ujęcia z zewnątrz) są PIĘKNIEJSZE i bardzie emocjonujące niż te w filmie!

Nawet ostatnio w TV leciał najnowszy "Midway" i tam czułem bardziej realnie, czułem przestrzeń w ujęciach gdy np. samoloty japońskie wlatywały nad plażę.
Tak samo jak czułem ten realizm i namacaloność w "Helikopterze w ogniu" gdy była ta początkowa scena co leciały helikoptery, tuż nad plażą, w takim szeregu. Czułem tam przestrzeń, "3d", grozę, jakoś kadry były tak skonstruowane, że widziałem to tak jakbym tam był.

A nawet dzisiaj, program FOKUS TV, a tam "Fabryka broni" czy coś takiego. I jest o produkcji samolotu F-16. To nawet tam!! Nawet tam były takie ujęcia, takie pokazanie tego samolotu jak skręca, jak odlatuje od kamery...że aż było uczucie "łał, ale pięknie!"

W TG:M ujęcia z samolotami były... "CIASNE", ZA KRÓTKIE! Trzeba było pokazać parę sekund dłużej dane ujęcie! Parę sekund dłużej, żeby wzrok zdążył się nacieszyć tym widokiem!
A tu ujęcia tak krótkie, poszarpane! Że mózg nie rejestruje obrazów świadomie, tylko pod progowo!
I ten pitolony, chaotyczny montaż.

Ściągnąłem na szybko z torrenta jakąś wersję, żeby zobaczyć jeszcze raz czy mi się wydawało.
I oglądałem to z koleżanką, która nie była w kinie. I ona miała to samo odczucie: chaos, darcie mordy, kalejdoskop zamiast konkretnych, wyraźnych ujęć.

Ale uwaga, jej odbiór, jak i mój... zmienił się gdy doszło o scen F-14 i Su-57 (?).
Tam nagle już dłuższe ujęcia!?
Tam nagle już w pierwszej scenie takiej gdzie jest pokazane jak F-14 przelatuje z dołu kadru do góry... i jest MNIEJSZY niż dotąd pokazywane F18, za GÓRY POD NIM wypełniają kadr, są wielkie i wyraźne.
Nawet potem ujęcia F14 i SU57 gdy się ustawiają, są dłuższe, bardziej przestrzenne (szersze).

DLACZEGO? Zapytała ona, a potem ja siebie.

Może dlatego, że te sceny nie były kręcone z prawdziwymi samolotami. To już wszystko było rendereowane komputerowo.

Może tamte sceny z prawdziwymi samolotami jednak były OGRANICZONE możliwościami technicznymi.
I może dlatego została zmarnowana okazja na pokazanie pojedynków myśliwców w naprawdę wiekopomny sposób.

Najlepsza scena dla mnie (taka która zbliża w odczuciach "jakbym tam był") to ta gdzie Maverick ma już zostać zwolniony i musi pokazać małolatom, że da się wykonać ten lot w zadanym czasie.
I ta scena dała mi to poczucie ze wględu na... DŹWIĘK.
Tam chyba nie grała muzyka (albo grała cicho) i można było usłyszeć - tak trochę wyolbrzymiam - stukanie szelek pasów o ubranie, przy dynamicznych skrętach :)
Ale tam dało się chyba słyszeć stukanie 'drążka' przy machaniu nim:) Co więcej, dał się słyszeć zmiany dźwięku uderzania powietrza o skrzydła samolotu w zależności czy leciał, czy skręcał i czy miał te strugi przy natarciu. Skręt i takie jakby lekkie "łup" skrzydłami o powietrze.
No dla mnie najlepsza scena i dająca najlepszy efekt "jakbym tam był i czuł to na żywo".

PS
Potem dorzucę jeszcze linki do ujęć z DCS czy "behind scenes" o jakie ujęcia mi chodzi gdy mówię "uderzenie przestrzenią w klatę" i realne ukazanie pozycji samolotu w przestrzeni, w terenie itd.

rhotax

Weźmy np. ten filmik
https://www.youtube.com/watch?v=If0kaGICDjg
Wystarczy wytrzymać do zestrzelenia, to trwa krócej niż 4 min.

Tam to czuję przestrzeń! Gdy widzisz oczami pilota. Wtedy czujesz się jak w środku! Jak on obraca głowę, jaka przed nim jest przestrzeń. Razem z nim przechylam głową jak on skręca samolotem :D Chociaż tylko oglądam to już czuję się jakbym był w środku.
Po tym pierwszym zestrzeleniu, zobacz na ten moment gdy to zestrzelenie jest pokazane z zewnątrz w zwolnieniu - to ujęcie było dla mnie "piękniejsze" niż wszystkie ujęcia pojedynkowania się w tym filmie TOP GUN.
Dlaczego?

Albo to ujęcie https://youtu.be/If0kaGICDjg?t=145 to jak się przełącza na widok z zewnątrz. Widać kto skąd przyleciał, jak się minęli, jest przestrzeń i jest to DŁUUUGIE ujęcie, a nie poszatkowane jak sałatka!
i pod koniec ujęcia ten F-16 zajmuje może... 10% kadru?
A w tym filmie wydaje mi się jakby na ujęciach z samolotami samoloty zajmowały 70% kadru i tam już nie ma miejsca żeby poczuć przestrzeń w której się znajdują, poczuć wysokość. A w tym ujęciu z symulatora to wszystko jest! I jeszcze widzę F-16 jak skręca, widzę małą kropkę jego przeciwnika, widzę jak są względem siebie, wiem kto kogo goni i kto komu wchodzi na ogon... JEDNYM UJĘCIEM, a nie ciachaniem jak jakiś nerwus!

A to, to już jest nokaut!
https://www.youtube.com/watch?v=fSHht3y53uM
Lepiej czułem przestrzeń i lepiej wciągnąłem się w walkę niż w prawdziwym filmie :/
Tak nie powinno być. To film powinien mieć więcej do zaoferowania.
Bo może jeszcze dorzucić KRÓTKIE ujęcia na gęby w kluczowych, rzadkich momentach.
Im dłużej oglądam tym bardziej dochodzę do wniosku, że jest jedna główna przyczyna dlaczego w filmie to wygląda gorzej niż w tym symulatorze.
Jednak chodzi o DŁUGOŚĆ UJĘĆ.
W filmie są POSZARPANE, POURWANE - ZA KRÓTKIE. Niedorobione. Nie dające czasu, żeby się nacieszyć, ogarnąć wizualnie wszystko, zorientować w przestrzeni.
A w symulatorze, proszę bardzo...PEŁNE ujęcia, a nie takie niedorobione. Ucięte w 'trakcie'.

Czyli to wina reżysera? Montażystów?
Nie spisali się, nie potrafią, skopiowali 'styl' montażu z pierwszej części, ale tamten był ułomny z powodu ograniczeń technicznych, dlaczego ten był ułomny?
Bo oni po prostu nie potrafią inaczej.

rhotax

Troszeczkę surowo ich oceniasz, bo ja pamiętam, że trochę tych ujęć samych samolotów jednak było w locie (chociażby słynny już moment korkociągu, czy co tam oni wyczyniali albo jak Maverick sam leciał po torze treningowym). Zbliżenia na twarze są najczęściej, bo na tym im zresztą bardzo zależało, co podkreślali w wywiadach - reżyser, Tom i pozostali aktorzy. A że nie ma aż tak dużo ujęć z boku jak w pierwszym Top Gunie, no to bierze się stąd, że w pierwszej części te sceny kręcili w studiu, bo nie mieli takiej technologii, w tej części aktorzy naprawdę lecieli na miejscu drugiego pilota. Pewnie to byłoby drogie, żeby te same sceny za każdym razem powtarzać w kółko z samolotem przystosowanym do kręcenia (tym obwieszonym kamerami w kabinie i z boku oraz drugim bez nich + później naniesienie komputerowo aktorów na pilotów. Oczywiście trochę takich scen nakręcili w ten sposób przeciez. Jutro jeśli chcesz policzę ci te ujęcia, bo idę drugi raz do kina. Najładniejsze sceny tego typu masz na samym końcu z Penny, ale to była dodatkowa scena, nawet nie ujęta w scenariuszu. No i tam Tom sam pilotował, bo to był zresztą jego własny samolot.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones