hmm, zastanówmy się.. może Ridley? ostatnimi czasy w modzie jest by w jakiejś części brat przejmował schedę po bracie np. bracia Kaczyńscy, bracia Fornalikowie, Brad Pitt ;/
a tak na poważnie dla miłośników jedynki to chyba lepiej, aby film nie powastał
W sumie to bardzo ładnym gestem ze strony Ridleya byłaby dobra kontynuacja i zakończenie filmu brata.Jednak faktycznie,biorąc pod uwagę małe szanse na przebicie "jedynki" (nawet przez człowieka mającego bardzo dobry warsztat i tendencje do kręcenia świetnych filmów) lepiej może niech pierwowzór pozostanie kultowym filmem bez priqueli,siqueli remejkow itp.
Raczej Ridley nie nadawałby się do zrobienia Top Gun (poprostu nie widzę go w tej roli). Też jestem zdania żeby nie było sequela Top Gun. Niech pozostanie tylko orginał, żeby upaniętnić Tonnego jego najlepszym filmem.
Obawiam się że gdy trybiki wytwórni pójdą w ruch to już ich nic nie zatrzyma. Choć w tym wypadku mam nadzieję że się mylę i projekt jednak zostanie anulowany. Takich filmów jak Top Gun nie należy kalać zwłaszcza teraz bez Tony`ego.
Ridley niech już lepiej się za nic nie bierze... Wystarczy mi po dwóch parodiach ostatnich lat, czyli Robin Hoodzie i Prometeuszu.
Ja nie mam nic przeciwko, chociaż to raczej nie jego gatunek. Cóż mi się podobał prometeusz i Robin Hood.
Uwielbiam Manna ale raczej nie widziałbym go jak reżysera tej produkcji. Chociaż może... - w końcu nie raz już zaskakiwał.
brat i wprowadzi Tomka do uniwersum Ridvengers.
Jeśli nie wiesz co to Ridvengers, to zapraszam na blog usera neo_angin, powinien być w gorących postach