Gliniarz z BH 2 przed Top Gunem?
nie ma co, znasz się na kinie
ROTFL
wątpię czy znajdziesz kogoś kto by się zgodził chociażby z pierwszą częścią twojej wypowiedzi

W sumie masz rację... "Top Gun" nie powinien być w pierwszej piątce filmów dekady, jego miejsce faktycznie winien zająć "BHC2", a jego "Prawdziwy Romans". Wszystkie tamte filmy miały to coś za co się je kocha: ciekawą intrygę, dobrze napisane postaci, zabawny humor, wciągającą akcję, znakomitą muzykę... "TG" jest dziełem nieco wymęczonym i w sumie nudnym. Za dużo patosu i eksponowania rzekomych gwiazd Cruise'a i Kilmera. Film obejrzałem głównie dla Meg Ryan i gdyby nie ona, pewnie nie obejrzałbym go do końca. Uznaję, że "TG" jest dla pewnych osób filmem kultowym i im tego nie bronię, ale dla mnie to przeciętniak. Niekoniecznie muszę do niego wracać.

PS To czy się znam na kinie pozostawiam własnemu osądowi...

jak przykro, top gun jeszcze spada na twojej liście? niedługo jakiś równie kultowy film z seagalem też go wyprzedzi?

Ja bym do Twojej listy dorzucił jeszcze 'Predatora', co do reszty to zgadzam się z Tobą ;p

A mnie się wydaje, że brakuje tutaj "Terminator" i "Aliens"

Co znaczy "pierwszą piątkę filmów dekady"? Toż to herezja co wypisujesz: powiedz pierwsza piątka filmów akcji dekady a i tu będą kontrowersje, ale pierwsza piątka filmów?!!? Kino to nie tylko strzelanie i łzawe patetyczne teksty, weź to pod uwagę. Rozumiem że lubicie kino akcji, też nie gardzę takim kinem, ale daleki jestem od umieszczanie filmów z tego gatunku w czołówce filmów wszelakich.

Przepraszam, ale myślałem, że wszyscy się zorientują, że chodzi mi tutaj o kategorię: rozrywka. Za własne uchybienie: przepraszam.

Oczywiśćie, że jak mówimy o filmach dekady z innych gatunków, trzeba by tę listę skorygować. Ale chyba dziwne byłoby porównać do np. "Przygód barona Munchhausena" Gilliama.

Zatem Rodion Raskolnikow...zacząłbym od tego że w 90% się z tobą nie zgadzam.Po pierwsze dlatego że film jest świetnie zrobiony , ma zajebiaszcze zdjęcia i każdy amator lotnictwa ci to powie...po drugie muzyka: w gliniarzu masz tylko jeden motyw "Axel F" i to wszystko a tutaj Soundtrack jest jednym z 10 najlepiej sprzedających się soundtracków wszech czasów.Co więcej "Axel F" nie dostał żadnej nagrody(przynajmniej ja o niczym w tym zakresie nie słyszałem) a Berlin dostał za "Take my breath away". Po trzecie Top Gun miał tak naprawdę promować szkołę pilotów i nie można go było przedstawić w humorystyczny sposób tym bardziej że był poświęcony pilotowi Art School który zginął podczas kręcenia filmu...Po czwarte Top Gun skłonił wielu młodych Amerykanów do wstąpienia do marynarki(rekordowe frekwencje w 1987-88....

To są moje argumenty "za" tym że Top Gun to najlepszy film dekady...

no a teraz te brakujące 10% które mnie od tego filmu odtrącają to:
po pierwsze...fatalna gra aktorska(większej hały w wykonaniu Cruisa i Kilmera to nie widziałem...jedynym aktorem który ratuje sytuacje to Anthony Edwards "Goose"),po drugie : kreowanie mody "skórzane kurtki z naszywkami i takie same czarne okulary" -żenada
po trzecie: charakterystyczny sposób przedstawiania narodu amerykańskiego jako tego "zajebistego" który tłamsi wszystkich a w szczególności Ruskich...

Jeszcze jedna kwestia....jakim cudem chłopcy zaraz po szkole oficerskiej( wszyscy mają stopień porucznika...szkołe kończy się ze stopniem podporucznika przyp.) mający może 20-25 lat trafili do elitarnej szkoły???

Mimo to mój ulubiony fil:)

Co do muzyki: pomijam fakt, że Axel F jest jednym z najpopularniejszych tematów w historii kina i swego czasu był dżinglem Listy Przebojów Programu III. Skupiam się na soundtracku, który zdobył nagrodę Grammy '86:

Rockie Robbins - "Emergency"
Shalamar - "Don't Get Stopped in Beverly Hills"
The System - "Rock and Roll me Again"
Junior - "Do you really want my love"
Glenn Frey - "The Heat Is On"
Danny Elfman - "Gratitude"
Patti LaBelle - "New Attitude" and "Stir It Up"
Pointer Sisters - "Neutron Dance"

Do tego dochodzi wykorzystana w klubie go-go piosenka Vanity 6 "Nasty Girl".

Może nie jesem amatorem lotnictwa, może zwyczajnie nie lubię Cruise'a i Kilmera, filmu nie uważam za wybitne osiągnięcie i dziwi mnie zawsze, gdy ktoś nazywa go filmem akcji dekady 80.

Co do komentarzy o "kultowych filmów z Seagalem", odpowiem tak: "Nico" i "Wygrać ze śmiercią" to faktycznie dobre filmy, ale na pewno nie czołowe pozycje kina akcji (bo ciągle o takim kinie mówimy).

Ok zwracam honor soundtrack jak najbardziej nagrodzony...tylko zastanawiam się czy ci artyści są tak rozpoznawani jak np:Berlin, Miami Sound Machine czy Kenny Loggins? Myślę że gdybyś chociaż troche się lotnictwem interesował to zmieniłbyś zdanie na temat tego filmu...ale cóż każdy lubi coś innego....Mimo wszystko będę się upierał przy tym że Top Gun jest lepszy od "Gliniarza"...Moim zdaniem Tony Scott przy Top Gunie bardziej się postarał...
A co do filmów z Seagalem to od kilku lat odnoszę wrażenie że wszystkie wyglądają tak samo..."łazi i obija wszystkim mordy bo coś mu zawadzili"...

Seagal miał (znowu w mojej opinii) 3 dobre filmy: "Nico", "Wygrać ze śmiercią" i "Liberatora". Cała reszta jest dość przeciętna, a ostatnio Steven po prostu się ośmiesza.

A wracając do tematu. Lotnictwem się nie interesuje-fakt. Ale nie interesuje mnie też wojna w Wietnamie, ale podchodzą mi filmy typu "Czas Apokalipsy" czy znacznie lżejszy "Rambo 2". Ale zgadzam się-każdy lubi co innego.

No i myślę że na tym powinniśmy zakończyć nasz "konflikt" o to który film jest lepszy...ja nie przekonam Cię do Top Gun'a a Ty mnie do Gliniarza... :)

1. Szklana pułapka
2. Terminator
3. Rambo: Pierwsza krew
4. Powrót do przyszłości
5. Obcy - decydujące starcie

Top Gun ho ho ho daleko, bardzo daleko w tyle...

Jak Ty Robocopowi dajesz 7 to faktycznie jesteś subiektywny, a Rocky Horror na 10 ? :)

z Twoim rankingiem nie dyskutuje, bo każdy sobie układa swoje ulubione filmy jak chce, ale dać dla Top Gun ocenę 4, a jakimś szmirom oceny 7 i wyżej to słabo :D Top Gun jak na rok 1986 był rewelacyjny. Znajdź podobnie widowiskowego akcyjniaka w tamtym okresie z taką muzyską, aktorstwem i dynamiką kamery. Gdyby ludzi oceniali ten film w roku 1986 to ocena na filmwebie byłaby w okolicach 9 a że oceniają ciapy z dzisiejszych przedszkoszkół to jest jaka jest ;)