Obiecujący muzyk jazzowy, Tom ma stanąć na ślubnym kobiercu. Lecz gdy jego kochanka Vi, odwiedza go na zamieszkałej przez niego wyspie i wyznając mu wieczną miłość, ten pozbywa się jej w niefortunnym zbiegu okoliczności. Jednak dla ,,wiecznej miłości'' Vi, zaświaty nie stanowią przeszkody. Jej duch będzie nawiedzał nikczemnego kochanka, doprowadzając go do obłędu i kolejnej zbrodni.
Prościutka historyjka, rodem ze ,,Strefy mroku'', nie wytrzymała czasu względem wielu literackich i filmowych odpowiedników. Zbrodnia, poczucie winy, zemsta po, może nie latach, ale dniach. Richard Carlson w tytułowej roli, nie sportretował mężczyzny na progu załamania, lecz eksponuje swój zamyślony wyraz twarzy i czeka na koniec zdjęć i wypłatę. Juli Reding, w roli dręczycielki, cieszy oko swą urodą. Niestety rola jej ograniczyła się do prologu, później widzimy jej części ciała, fruwające w powietrzu( niestety nie te najciekawsze;-)), lub przejrzystą postać wklejoną na obraz, dostępnymi w tedy środkami.
Suspens, napięcie i klimat szczelnie pokrył kurz, współczesnemu widzowi, produkcja ta z pewnością wyda się nazbyt archaiczna. Mimo to można bez obawy o udrękę, sięgnąć po to dzieło, jak się jest miłośnikiem ghost story.