W ok. 2/3 długości fabuła się sypie. Widz jest już przygotowany na to, że głównym wątkiem stanie się ten z maszynistą (Dorociński), następuje kulminacja, po czym wszystko rozmywa się jakoś tak nieporadnie bez zakończenia. Scena gwałtu na Krystynie napoczyna nowy wątek, ale wychodzi to już dosyć średnio. Film traci swoje tempo, dlatego "tylko" 7 (a może nawet powinno być 6), a zaczynało się bdb. - myślałem, że będzie na 8. :(
Mimo wszystko polecam - fajnie zagrane dziewczyny, a historia potrafi kilka razy poruszyć.
Mimo wszystko warto obejrzeć. Film jest prosty, nic szczególnego się nie dzieje, a jednocześnie jest nadzwyczajnie zrobiony.
Byłem przekonany, że to Roman zgwałcił, a nie wiem kto to był Łysy.