Ciekaw jestem ja osobiście nie mógł bym tak , ale nie pozwolił bym mu siedzieć , chyba zabicie z pistoletu?a Wy?
chyba na to pytanie mógłby odpowiedzieć tylko jakiś rodzic. Chociaż to też nie wiadomo, bo jest duża różnica między wyobrażeniem sobie o tym co by się zrobiło, a tym co by się na prawdę zrobiło gdyby takie coś się stało. Jedno jest pewne według mnie: najsilniejszą miłością na świecie zawsze zostanie miłość rodzica do dziecka.
Polewałałabym codziniennie kwasem, wyrywałabym paznokcie, posypywałabym solą, wydłubałabym gałki oczne, kąpiel we wrządku ze solą , codzinnienie nowy palec obcinany, wyciełabym wyrostek na żywca, obdzieranie ze skóry i potem posypywanie solą , wbijanie igieł pod paznokcie,piłowanie zębów, potem wyrywanie, miażdżenie dłoni, złamanie nosa i nastawianie na zmianie codziennie,tortury typu słoń, podtapianie, trzymanie nóg w lodowatej wodzie, posypywanie owadami ciała bez skóry,itp;):):):)
O gustach się nie dyskutuje. Prawda jest taka, że nic byś nie zrobiła. Pierwszą odpowiedź skierowaną do mojej osoby napisałaś przed przejrzeniem mojego profilu, więc ile w tym prawdy? Z torturami zapoznałaś się poprzez filmy? Masz chociaż podstawową wiedzę, w jaki sposób utrzymać delikwenta przy życiu? Zacznij od mrówek, być może dojdziesz do motyli.
a wiewiórka była nieletnia.... Tak mam dużą wiedzę na ten temat . Jestem na medycynie ;)
No, ale uczę się jeszcze jak przytrzymywać człowieka przy życiu...więc ;) Praktyczne z pożytecznym ;)
Zdanie zmienia się z wiekiem, wiem o tym z autopsji. Udzielam się i próbuje zakończyć dyskusje. Nie udaje, jestem miły.
chętnie ! mam akurat trochę kwasu,który został mi po ostatnim miłym spotkanku z mało życzliwą mi osobą,więc wezmę go ;)
Na pewno nie zabicie z pistoletu - za szybkie. To już te 25 lat w pierdlu jest dużo gorszą karą. Ja bym go najchętniej torturował bez litości całymi tygodniami - tak, byłbym do tego zdolny. Pytanie czy odważyłbym się i czy dałbym radę zorganizować jego uprowadzenie. Perspektywa pójścia za to do więzienia mogłaby mnie powstrzymać więc zależy jak bardzo byłbym zdesperowany. Odpowiedziałem całkowicie szczerze :).