PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=461560}

Torturowani

The Tortured
2010
6,0 6,4 tys. ocen
6,0 10 1 6434
Torturowani
powrót do forum filmu Torturowani

Naprawdę drażnią mnie wypowiedzi tego typu, zwłaszcza od osób, które nie obejrzały do końca.

Ten film ma wspaniały i piękny przekaz - z jakiegoś powodu zniesiono lincze i ich zakazano! Nienawiść i przemoc, ukazane w tym filmie tak naturalistycznie, nigdy nie są dobrą odpowiedzią. Taki jest morał. Film ma mocne obrazy, żeby przekaz był mocny.

ilonka

Racja piękna niewiasto

ocenił(a) film na 4
ilonka

Film całkowicie odleciał pod względem, o którym piszesz. Zupełnie niewiarygodne jest to, że jacyś rodzice planują i potem wykonują tortury na innym człowieku. Żeby robić takie rzeczy trzeba być psychopatą o sadystycznych skłonnościach. Nie ma opcji, żeby normalny człowiek nagle był zdolny do takich tortur. Zresztą również główni bohaterowie to porażka. Grali po prostu słabo - sztucznie i zupełnie niewiarygodnie.

mordachamordasinski

Myślisz? No nie wiem. Nigdy nikogo nie pobiłem, nikogo nie skrzywdziłem. Jednak gdyby ktoś porwał mi dziecko i je bestialsko zamordował, to nie wiem, czy bym się nie zamienił w maszynkę do mordowania. Nie oglądałem filmu i pewnie nigdy nie obejrzę, bo nie znoszę torturowania kogokolwiek, ale wiem jaka ogarnia mnie wściekłość, gdy czytam o kolejnym przypadku zakatowania dziecka na śmierć i jakimś kompletnie z czapy, durnym wyroku sędziego, który jest zwykłym śmieciem, skoro wydaje żenujące wyroki lub umieszcza mordercę w szpitalu psychiatrycznym, z którego śmieć zostaje wypuszczony, bo niby wyzdrowiał. Wymiar sprawiedliwości, nie tylko polski, to chory żart socjopatów. Totalne przyzwolenie dla mordowania, molestowania i gwałcenia. Dlatego mam spore wątpliwości, co bym zrobił, gdyby zakatowano mi dziecko, a sędzia wysłałby zwyrodnialca do szpitala. Może nie zrobiłbym nic. A może spróbowałbym dorwać sędziego, nawet prędzej niż mordercę. Bo morderca może być naprawdę chory psychicznie, czego nic i nikt nigdy nie wyleczy. Natomiast sędzia, który wydaje wyrok jak najmniejszy, kompletnie nie licząc się z ofiarą, to zwykłe ścierwo. Sędziego mógłbym spróbować dorwać, może nie poddałbym go wielogodzinnym torturom, prędzej zatłukłbym na śmierć. Albo spróbowałbym, a ktoś by mnie powstrzymał. Możliwości jest sporo. Na pewno jestem w stanie wyobrazić sobie kogoś, kto po zabójstwie dziecka przeradza się w bestię, pałającą zemstą.