czy rodzimi twórcy niezależni nie zdają sobie sprawy że nigdy nie dościgną pierwowzoru? Przecież to jest żenujące. Te same ograne motywy, ujęcai, dialogi. Boże, dajcie se spokój!!! Najpierw była fascynacja Tarantino i co drugi film offowy to było Pulp Fiction. Teraz każdy chce zrobic swoje Porachunki, a wychodzi totalne dno. Gdzie tu oryginalność? Co ci młodzi kolesi w stylu Abelarda wiedż ao gangsterach? NIc. Nie wystarczy sprawnie poruszać się w Adobie Premierze żeby mieć cos ciekawego do zaproponowania. Beznadziejne aktorstwo, rażące głupota dialogi, ręzyserii brak. Po co?
Zgadzam się. Każdy z tych pedałów ma się za drugiego Ritchiego i Tarantino, myslą, że oni są równie genialni i tak od sobie nakręca wypas w stylu "Przekrętu" albo "Pulp Fiction". Zawsze jak czytam wzmianki o kinie offowym w gazecie, to tylko widzę "Nakręciłem film jak tarantino", "Chcę zrobić polski Przekręt", "ten film to połaczenie Porachunków, Jackie Brown i Psa, który jeździł koleją". Ja pierdole, kiedy oni zaczną robić swoje, oryginalne rzeczy, pisać po swojemu a nie po Tarantinowsku. Wymiotować sie chce kurwa bez kitu.