Generalnie ekranizuje ona skupisko psychoanalitycznych koszmarów jakie często wymieniał Freud(Kombo kanibalizmu, nekrofilii, kazirodztwa, rodzinnych tajemnicy i ch*j wie jeszcze czego). Miałem skojarzenie z Rosmery Baby, gdyż oba filmy sięgają po podobną tematykę (Paranoja głównego bohatera i spisek całego najbliższego otoczenia)

Z początku to dobry thriller, potem przemienia się w coś w rodzaju horroru komediowego. Jednakże film ma odrobinę zmarnowany potencjał. Nie wiem jak wy, ale dla mnie nagrania z tych początkowych taśm, były jednym z najgorszych(czyli najlepszych) elementów tego horroru - "WTF własna rodzina?(Dzwięki są BARDZO SUBIEKTYWNE)" "Zataili to przed głównych bohaterem?" "Przecież wyglądają NORMALNIE" i tak dalej.
A teraz spoilery analityczne.

- Nie wiemy kim są istoty ze Stowarzyszenia. Wiadomo tylko że są długowieczne (przynajmniej od czasów Juliusza Cezara) i praktykują jakąś formę kanibalizmu zbliżoną do rosiczko-pijawek (przysawają się do człowieka i powoli go wysysają zmieniając w jednolitą papkę). Szkoda, że więcej nie powiedziano o nich - czym są i jakie mają cele (Po za ogólną dominacją nad światem pod postacią białych kołnierzyków.)
- Nie wiemy czemu jedna z tych istot ratuje głównego bohatera i czemu się w nim zakochuje.
- Wiadomo, że w owym czasie technikalia nie pozwalały na dokładne odtwarzanie ich przemiany w dziwną mięsistą masę, ale całkiem nieźle oddano uczucia jakie wtedy mieli (ogólna ekstaza, orgiastyczne podejście). Jest to chyba swego rodzaju satyra na wszelakie high klas orgy, swingers party, czy tematy incest. Ostatnie 15 minut to żywy koszmar każdego zatwardziałego monogamisty. Wygląda na to, że nasze istoty to jakieś gumiaste bezkształtne stwory zdolne do absorbowania części ciała pożartych. Podczas orgii w których sami łączą się ze sobą przeżywają ekstazę i wymieniają się tymi częściami.
- I duży MINUS tego filmu (SPOILER) - główna walka WTF. Główny bohater pokonuje jedną z tak prastarych, niebezpiecznych i nieśmiertelnych istot WSADZAJĄC JEJ RĘKĘ W DUPĘ i wywracając przez odbyt na "drugą" stronę. Tego nie wymyśliłby nawet Peter Jackson. W każdym innym filmie było by to akceptowane, ale nie w takim który rozpoczyna się jako Thriller i przez 75% czasu jest nim.

Szkoda, że nie pojawiła się druga część. W dzisiejszych czasach zdominowanych przez BLM i teorie spiskowe QAnon remake miałby bardzo podatny grunt do rozwoju. Pytanie tylko czy ktoś by się odważył...