Jak ktoś już tu zauważył, cenne są oceny osób z innych narodów (Rosjanin i Amerykanin). Chyba kwintesencją tego filmu jest stwierdzenia, które padło na końcu, że bez lojalności Polska znów stanie się satelitą. Czy nie widzimy tego dzisiaj?
Polityków (i niestety ludzi) nie rozróżnia się na tych, dla których ważne jest faktyczne i rzeczywiste dobro Polski, nie na patriotów, ale na peowców i pisowców. Może najlepiej byłoby odrzucić obie te partie, bo ten podział jest niebezpieczny i zawęża możliwość wyboru (choć wybór ten jest dość iluzoryczny). Rozróżnia się na prounijnych i eurosceptyków.
Czy jednak nie widać, że Polska staje się właśnie satelitą, o ironio, Europy, do której przecież sama należy? Ostatnio podpisany traktat (czyt. konstytucja europejska) osłabiła nasza pozycję w UE o jakieś 40%, jednak politycy podpisali wszystkie papierki - jedni bez sprzeciwu inni udając, że coś chcą wywalczyć. Gdzie tu patriotyzm i walka o interes Polski?
Oczywiście - nie ma polityków doskonałych, jednak tych, którzy nie trzymają stołków za wszelką cenę, stara się w mediach (choćby w gazecie Michnika, którego film również dobrze podsumował) i jak tylko się da oczernić, uciszyć ich opinie. Przykład? Marek Jurek (oraz niewielka grupa posłów którzy go poparli i również odeszli), który zrezygnował z marszałkowania (bardzo dochodowe stanowisko) i z PiSu, wiedząc że konsekwencją będzie nieobecność w Sejmie w kolejnej kadencji. Zrobił to dla przekonań.
Jest więcej takich przykładów. Szkoda, że ludzie, dla których władza i pieniądze nie są wyznacznikiem działań, nie są u steru władzy.