Który według was jest lepszy. Ja muszę się jeszcze zastanowić.
Jak dla mnie "Jak wytresować smoka" był fajniejszy. Bardziej wciągającą, fantastyczną fabułę miał, i to mi się w nim podobało. Ale TS3 też niczego sobie, mi się podobało.
Mnie interesuje, który z tych filmów (chociaż kto wie - może "Zaplątani" Disneya pokonają i Dreamworks i Pixara? Wiele sobie obiecuję po tej adaptacji "Roszpunki" braci Grimm) zgarnie Oscara dla najlepszej animacji w przyszłym roku?
Ja mam nadzieję. Po mrocznych latach 2004-2007, kiedy Disney robił same gnioty, zaczął się podnosić z upadku - i "Piorun" był już niezły, a "Księżniczka i żaba" - świetna, więc zobaczymy. :D
Mimo że minęły już 3 lata od napisania tematu to zdecydowanie Toy story 3. Jak wytresować smoka było strasnie nudne słabe, a Toy story 3 było bardzo wzruszające i piękne.
Co do "jak wytresować smoka" nie zgodzę się z Tobą, ale co do Toy Story 3 to w pełni się zgadzam!
To ciekawe, że zestawiłeś akurat te dwie animacje, bo gdy oglądałem Toy story 3, to od razu skojarzył mi się z Jak wytresować smoka. Dlatego, że to obecnie dwie najgenialniejsze (pod względem perfekcji wykonania, fabuły, dialogów, psychologii postaci, pomysłów) animacje w historii kina! ciężko mi odpowiedzieć, która jest lepsza. Chyba jednak większy sentyment mam do smoka.
Ja bym jeszcze do tej trójki dołączył jeszcze "Wall-e" i (choc to inna tematyka animacji) "Up"
Po przemyśleniu... Tak zgadzam się, 4 najbardziej perfekcyjne i zapadające w pamięć animacje to na dzień dzisiejszy: Jak wytresować smoka, Toy story 3, Wall-e i Odlot