jestem facetem i aż wstyd się przyznać ale poryczałem się na końcu straszliwie. Piękny film o pięknej miłości , której w obecnych czasach kina przemocy, sexu i efektów tak bardzo brakuje.
To nie wstyd przyznać się do ludzkich uczuć :)
Jedynie wstyd gdy się je ukrywa ;)
Jesteś nielicznym z facetów, którzy docenili ten film i przedstawili go wyłącznie w pozytywnym świetle :) Dzięki Ci za to :)
PS. Mnie też film bardzo się podobał i za każdym razem, gdy słyszę ten temat muzyczny z końcówki "Trędowatej" oczy mi się pocą ;)