PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11191}
7,1 22 tys. ocen
7,1 10 1 22476
6,8 17 krytyków
Trędowata
powrót do forum filmu Trędowata

Co to w ogóle ma być?! Jak można zrobić coś takiego tak cudownej książce... Nie rozumiem. Stefcia w filmie, a Stefcia w książce to zupełnie inne osoby. Streszczenie lektury z
GREGa oddałoby więcej treści i przedstawiłoby więcej istotnych faktów, które niestety zostały w filmie pominięte.
A co tyczy się samego filmu, odniosłam wrażenie, że całość jest "na siłę" przeciągana zamiast pokazać to, co jest naprawdę istotne. Scenariusz okropny, montaż również.
Spodziewałam się czegoś lepszego...

ocenił(a) film na 4
alex089

Nie pałam jakimiś specjalnie gorącymi uczuciami do powieści Mniszkówny, ale zgadzam się: ten film to tragedia. Nie byłby taki zły, gdyby wymienić główną bohaterkę:) Ilekroć oglądam to "dzieło" mam cichą nadzieję, że ożeni się z hrabianką Barską. Dymna przynajmniej ma jakąś mimikę, zmienia wyraz twarzy. "Stara" obsada to klasa sama w sobie. Fronczewski i Kownacka są, jak zwykle zresztą, świetni. Teleszyński też bardzo dobry.

Ale Starostecka... Powieściowa Stefcia, tak jak Stefcia z drugiej przedwojennej (moim zdaniem najlepszej) ekranizacji, to sympatyczna młoda dziewczyna, z poczuciem humoru (co wspaniale oddaje Barszczewska, wręcz wolę jej filmową wersję, w książce denerwowały mnie nieustanne zapewnienia o jej idealności, nieskazitelności i ogólnym geniuszu w każdej sferze).

Stefcia w wykonaniu pani Starosteckiej to beznadziejnie nudna woskowa kukła, ruchliwością i żywotnością konkurująca z żoną Lota po wyjściu z Sodomy, a poetycka niczym kopalnia Bełchatów.
A przy tym te kostiumy... Co to ma być???

littlelotte52996

A już myślałem, że tylko mi się to filmidło nie spodobało. Ktoś tu porównywał "Trędowatą" do "Znachora". Powiedziałbym, że to zupełnie inne ligi. Starostecka jest tak irytująca w tym filmie, że aż ciężko to opisać. To jej bieganie i kręcenie się w kółko jest mega żenujące. Sądzę jednak, że tak zagrała, jak jej kazano. Główną winę ponosi tu chyba reżyser i twórcy scenariusza. Aż mi się co chwilę "Miś" przypominał i sceny z planu filmowego. Doskonała ironia na to co tu pokazano. Ciekawe czy na planie padło "Dlaczego konie mają smutne miny" :D

Pete

Ja bym zestawiła "Trędowatą" i "Znachora" tylko w jednej kwestii - głównej bohaterki. Bo Stefcię powinna zagrac Anna Dymna! Jako Marysia Wilczurówna miała godność, dumę, poczucie humoru, wdzięk, wrażliwość i niezwykły urok, a przy tym odrobinę niewinnego seksapilu. Dla takiej ordynat mógłby walczyć z całą swoją rodziną.