Każdy wybitny film posiada w sobie magię, nie mówięc tu o śmiesznych sytuacjach czy tekstach, ale o magii, która nas porusza. Dla mnie, takim fragmentem była zapaść Marka. Scena, jak dla mnie, magiczna i jeszcze ta piosenka... Nie myślałem, że to powiem, ale ten film jest lepszy od "Requiem dla snu", bez dwóch zdań.