To nie jest szczególnie dobry film. Momentami bardziej śmieszny niż dramatyczny. Dodatkowo chaotyczny - dużo rozpoczętych i niesfinalizowanych wątków. Na zakończenie dał się odczuć brak pomysłu na jakąkolwiek interesującą pointę. I ten cholerny akcent! Nie do zniesienia. W kategorii filmów o narkotychach i o uzależnienu nie mają sobie rónych Requiem dla snu i Las Vegas parano.
To że film jest bardziej smieszny niż dramatyczny jest celem zamierzonym. Nie mogło byc innej pointy skoro film jest zrobiony na podstawie książki bardzo szczególowo. A porównywać ten film do Requiem dla snu i Las Vegas Paranoto zupełne nieporozumienie ponieważ to zupełnie inne filmy.
jak już ktoś wyżej wspomniał, trudno do końca porównywać 'Trainspotting' do 'Requiem..' czy 'Las..', bo wydaję mi się, że pomimo podobnej tematyki miał on zupełnie inne przesłanie i zupełnie odmienny rodzaj przekazu.
a kto powiedział, że skoro o uzależnieniu, to musi od razu być wybitnie dramatyczny? humor 'Trainspotting' to też pomysł na przekazanie czegoś widzowi.
mnie się 'Trainspotting' podobał bardzo, co nie znaczy, że nie cenię też, dla przykładu 'Requiem dla snu'. wg mnie porównywanie obu filmów jest bezsensowne i absurdalne;>
Pozdrawiam!:>