Gra aktorów rewelacyjna, wszystko pięknie. Jednak, wg. mnie film namawia do ćpania. Nie namawiam ludzi młodych do oglądania tego.
Trzeba do tego filmu dorosnąć.
Oczywiście że trzeba dorosnąć, jak do szeregu innych filmów. Myślę, że jeśli ktoś ma tak słabą psychikę itp. i jest w stanie zacząć ćpać tylko po obejrzeniu filmu to aż strach puścić takiej osobie horror czy "Dextera" bo zacznie mordować ludzi :P
Tutaj nie chodzi o to, że ktoś zacznie ćpać. Tylko ten film, wg. mnie mówi "narkotyki są fajne".
nie, to Renton mowie narkotyki sa fajne, film mowi, ze narkotyki to syf, ktory robi z ciebie nikogo. Nie kontrolujesz siebie i swoich zachowan plus zapominasz o tym, co naprawde wazne.
Skoro nie chodzi Ci o to, że ktoś dzięki Trainspotting zacznie ćpać to czemu jak temat wątku wpisałeś "namawia do ćpania"? Jakkolwiek by tego nie nazywać to jednak ciągle obstaję przy swoim - praktycznie w każdym filmie znajdziesz namawianie do czegoś, propagowanie pewnych zachowań lub inne tego typu rzeczy.
Tylko osoby słabe są w stanie powielać bezmyślnie niezbyt mądre zachowania fikcyjnych bohaterów, a takie osoby w gruncie rzeczy mam gdzieś, bo trzeba mieć nieźle zachwiany system wartości żeby zacząć brać tylko pod wpływem fajnego filmu.
Widzę, że za bardzo sobie w tym temacie nie porozmawiamy, skoro rzucasz jednozdaniowymi postami. Dopiero teraz weszłam na Twój profil i zobaczyłam, że RdS oceniłeś na 8. Pozwól, że wyjaśnię Ci różnicę w tych filmach: w Trainspotting pokazane masz dwie drogi i to od widza zależy co pomyśli (bo mądry widz UMIE myśleć i sam uzna czy narkotyki są złe czy nie), zaś w Requiem każda scena jest podciągnięta pod Jedyną Słuszną Tezę (narkotyki są be), co wywołuje momentami śmieszność, a przede wszystkim nie zmusza do jakiejkolwiek refleksji. Myślę, że więcej nie trzeba dodawać.
Owszem, zależy to od widza, co uzna (narkotyki są fajne czy też nie..). Ale Trainspotting, podkreślam, że wg. mnie pokazuje, że ćpanie to nic złego. Że ćpanie to frajda. To moja subiektywna, krytyczna, opinia.
Frajda? Więzienie, śmierć z powodu HIV, niezadowolenie z siebie, czyli niska samoocena, trudności z wyrwaniem się z tego towarzystwa i rozpoczęciem innego życia, głód narkotykowy, depresja, niekontrolowanie własnych zachowań, śmierć dziecka - matka po tym myśli tylko o działce, zanik prawidłowych relacji między ludźmi- przyjaciółmi, rodziną, zanik zasad moralnych. Nie wpadłabym na wniosek, że według filmu ćpanie to nic takiego.Tu jest gorzej niż w Requiem :P A to, że powtarzają jakie to przyjemne tylko unaocznia mechanizm uzależnienia.
Przed jego obejrzeniem faktycznie myślałem, że ten film będzie w jakiś sposób może nie tyle promował drugi, co ubarwiał ich obraz w oczach widzów (trochę jak to robił "Human Traffic"), ale już po seansie wiem, że byłem w błędzie. Nie mam pojęcia w jaki sposób zobaczyłeś w tym filmie wartości typu "narkotyki to nic złego". Szczególnie wyrazista była tu postać Tommy'ego, który pokazuje, że nie warto wchodzić w drugi nawet wtedy, kiedy wydaje ci się. że świat wali się już na głowę. Zawsze istnieje inna droga, ta za to najczęściej prowadzi na samo dno.
Może nie umiesz myśleć samodzielnie ? ;-)
nie no, ale naprawdę tu są pokazane dwie strony medalu; twoja, subiektywna opinia... ale obejrzyj jeszcze raz może ;->
A nie sa frajda? Frajda bez przyszlosci. Dokladnie to masz w tym filmie. Mozesz wybrac przyszlosc (dom rodzine dzieci, dres z najnowszej kolekcji- ale i tak zgnijesz), mozesz wybrac "something else".
Cześć. Dawno nie widziałem Cię w moich wątkach, a kiedyś merytorycznie się w nich udzialałeś. Jeśli tematyka nadal Cię interesuje, to kliknij na moim nicku, co zaprowadzi Cię do spisu treści.
To chyba ty widzisz to co chcesz widzieć, czyli, że "narkotyki są fajne". Według mnie film pokazuje dokładnie odwrotnie, że są do dupy, ale widocznie podświadomość płata Ci figle i "namawia" :-/
a moze tak naprawdę to tylko opowieść o grupie znajomych z Edynburga, i sytuacje wyjęte z pamięci autora? Skąd przekonanie że każdy kto pisze książkę musi myśleć nad przekazem pozytywnym lub negatywnym>? może po prostu siada i pisze ciekawą książkę która staje się bestsellerem po prostu, bo jest dobra.
wszyscy się mylicie, nie ma w nim żandego moralizatorstwa ani zachęcania, dlatego jest dobry
Taaaa namawia do narkotyków. Martwe dziecko i zes...any kot (martwy kolega). Ale dobra. Wymień choć jeden fragment, który mówi, że warto ćpać? Tylko nie pisz, że tekst, iż jest to lepsze od sexu, bo to przekonanie po rozstaniu z dziewczyna pociągnęło Tommy'ego do HIV i śmierci.
fajne przesłanie, ale sporą część filmu zasypiałem. Pod koniec coś się dopiero zaczęło dziać.
Moim zdaniem ten film wcale nie namawia do ćpania, po prostu przedstawia świat narkotyków w inny niż dotychczas sposób. Nie jest to typowo dramatyczna historyjka, stąd też można takie wrażenie odnieść. No cóż, każdy ma swoją opinię.
a moze tak naprawdę to tylko opowieść o grupie znajomych z Edynburga, i sytuacje wyjęte z pamięci autora? Skąd przekonanie że każdy kto pisze książkę musi myśleć nad przekazem pozytywnym lub negatywnym>? może po prostu siada i pisze ciekawą książkę która staje się bestsellerem po prostu, bo jest dobra.
Tak, masz rację ten film trzeba zrozumieć. Sam jestem narkomanem więc go rozumiem. Film jest arcydziełem. Idealnie pokazuję jak to jest brać heroine. Odlot... Którego nie da się opisać. Kradzieże które stają się normalnością. Każdy normalny człowiek myśli żę ćpanie heroiny jest straszne. Tak naprawdę tak nie jest.. gdy ją bierzemy w dużym mieście z kilkoma znajomymi, gdy razem kradniemy i znów odlatujemy i mamy wszystko gdzieś.. tak wyglądała moja młodość. Romans z helenką był piękny. Miło wspominam mimo że nie raz było źle. Ale co tam, w końcu nastąpywał odlot i śmianie się ze wszystkich nie biorących że są idiotami bo pracują i gówno mają z życia. Teraz nie ćpam bo mam dziecko. Jestem czysty kilka miesięcy ale podejrzewam że całe życie nie będe czysty... Heroina jest na całe życie. Kto w nią wejdzie, to na zawsze. Będzie pięknie jak nigdy, a czasem tragicznie jak nigdy.
Co masz poparcie tak kretyńskiego stwierdzenia? Bo ja przeciw chyba cały ten film.
P to chyba każdy ma swój mózg i jakąś tam inteligencję żeby móc wynosić wnioski z takich filmów. Według mnie film ukazuje dwie strony brania narkotyków, zarówno tą "fajną" bo jesteś na haju, jak i tą gorszą, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich rzucanie. Myślę że film może być swojego rodzaju przestrogą dla młodych ludzi, młodych ale myślących i potrafiących wyciągać konstruktywne wnioski. Swoją drogą film jest świetny, trochę inny ale chyba najlepszy jaki oglądałam z tych, które poruszają ten temat. Pozdrawiam.
Nie wiem gdzie niby namawia - ćpanie spowodowało śmierć jednego z nich, śmierć dziecka, odsiadkę, biedę, bolesny jak sk**wysyn odwyk. Hera to gówno bo zniewala człowieka, co dobitnie pokazał ten film. Możesz próbować wszystkiego jeżeli potrafisz nad tym zapanować, ale nad herą się nie da i tyle .
Zgadza się, bardzo mnie namówił do ćpania i właśnie siedzę waląc herę w kabel. Jestem za to bardzo wdzięczny filmowi.
Trzeba dorosnąć. Film nie namawia do ćpania. Mądry widz zauważy, że tło na jakim rozgrywają się wydarzenia filmu, wcale nie jest takie przyjemne i raczej nie chciałby postawić się na miejscu bohaterów. Co prawda utrzymanie filmu o narkotykach w konwencji humorystycznej, było nie lada wyzwaniem i przede wszystkim - ryzykowanym posunięciem, bo faktycznie, niektórzy mogą źle go odebrać (nie umniejszając im, ale nie zrozumieją filmu - widzą tylko ciekawą wizualnie i aktorsko kompozycję, nie dostrzegając drugiego dna), gdy w rzeczywistości twórcy mieli na celu coś zgoła odmiennego : ).
Zależy od tego jak wyglądało Twoje życie i czy jesteś dojrzały.
Ja przeżyłam wzloty i upadki, ćpających przyjaciół, staczających się, odlatujących, sama miałam z tym styczność.
Można odnieść takie wrażenie ze to ucieczka, jest super, fajnie.
Ale w wielu scenach drugim dnem jest to DNO=ćpanie. Warto to odczytać.
masz tutaj dwie drogi. owszem trochę masz rację, że film jest luźno nakręcony do tematu i mówi "fajnie jest ćpać", ale tak się wydaje chyba niedojrzałym jeszcze osobą. tak naprawdę jest tu więcej przestróg niż w choć by "requiem dla snu"( nie chce ich porównywać, bo requiem to syf ), ale film jest nakręcony z brytyjskim poczuciem humoru i nie każdemu to przypada do gustu. jak byś sam trochę miał do czynienia z narkotykami inaczej byś myślał. jest fajna scena gdzie "spud" ma iść na rozmowę kwalifikacyjną i bierze przed tym "białe', sama scena jest komiczna, ale kto by chciał oglądając to, zarzucić "białe"? tylko idiota. zresztą dla ludzi, którzy już brali "białe" ta scena jest jeszcze bardziej komiczna i zarazem przypomina, że nie warto tego syfu wciągać. co do heroiny to nie ma "fajnej" sceny ,która by zachęciła do wzięcia. leżeć w jakiejś melinie i być na ciągłej piz.....
haha:))) dostałem taki komunikat "trochę za mocno pojechałeś, jeśli brakuje ci słów itd...":) zmieniłem ostatnie słowo i wszystko jest ok, ale komunikat pierwsza liga:)
Nie wiem co może być w tym filmie namawiającego do ćpania.
To,że ludzie staczają się na samo dno i stają się wrakami.
Takie są opiaty i raczej to droga już bez powrotu.
Lubię zioło,grzybki ale w życiu bym nie dał w żyłę a takie filmy tylko mnie w moim przekonaniu utwierdzają.
Prawie każdy narkoman dający sobie w żyłę na początku uznawał tylko zioło. Mało kto od razu w kanał pakuje.
HAHAHAHAHA tak jasne. znam ludzi, którzy mają koło 50 lat i całe życie palili tylko trawę i hasz, znam też takich którzy od razu zaczęli walić bo kablach - najpierw morfinę, zaraz po tym heroinę.
Dlatego nie oglądam filmów o dragach. Jak mnie samo życie namawia do ćpania to co się jeszcze będę katować ćpuńskimi filmami.