genialny film i wcale nie można go porównywać do "requiem for a dream", bo jest zupełnie o czym innym, pewnie nie odkryję Ameryki, bo to niemal każdy dostrzeże, że najważniejsza jest tutaj przemiana jaką przechodzi główny bohater, ze zwykłego ćpuna w człowieka, który chce ustabilizować swoje życie, najlepiej świadczą o tym słowa, które Renton wypowiada na początku i na końcu filmu...film jednym słowem - super:)