Są w nim dwie sceny, których szybko się nie zapomina (łatwo się domyślić które), ale o całej reszcze się nie pamięta. To ma byc film potepiający narkomanie i narkotyki, ale na to jest trochę za lekki .
lekki?
Tego bym nie powiedziała. Film ma swoją konwencję, której się trzyma. Oczywiście to zupełnie inne podejście niż w Requiem dla Snu. Ale Requiem jest nie tylko o narkotykach i w całości jest dramatem. Trainspotting zaś jest mieszaniną różnych gatunków. Muszę przyznać jednak, że trochę się nudziłam - szczególnie na końcówce.
potępiający narkomanię?:/
dlaczego uważasz, że film potępia narkomanię?
Biorąc pod uwagę film, NIKT nawet nie sygnalizuje jakichkolwiek
sugestii...
jest to tylko i wyłącznie wybór ćpającego...
Boyle pokazuje:" tak jest tu, a tak jest tam. stary teraz możesz robić co tylko chcesz.To twoja sprawa, ja ci pokazałem jak i co.."