Obok "Kotki na goracym blaszanym dachu" to jest najlepsza sztuka wedlug Williamsa, moim zdaniem. I pewnie jedna z najlepszych ekranizacji. Vivien Leigh byla ta rola jakby przeznaczona, ale co ciekawe gdy sztuka "szla" na Broadwayu nie bylo jej w oryginalnej obsadzie. Gwiazdami na deskach teatralnych byl zdecydowanie Brando i partnerujaca mu Jessica Tandy. Ich sukces spowodowal przeniesienie sztuki na ekran, ale Tandy wymieniono na Leigh...Trudno ocenic, czy stalo sie dobrze, ale Viv stworzyla jedna ze swoich najbardziej poruszajacych postaci na tasmie filmowej. Szkoda, ze Brando zostal pominiety przy przyznawaniu Oscarow.
Według mnie dobrze, że zamieniono Tandy na Leigh. Oczywiście jako fanka Leigh jestem tu całkowicie nieobiektywna lol Ale nawet sam Marlon Brando twierdził, że Leigh była o niebo lepsza w tej roli ponieważ ona "była" Blanche. Tak jak napisałaś myślę, że ta rola była jej przeznaczona. Podobnie jak wcześniej rola Scarlett ;)