Świetny scenariusz - film jest dość długi, ale wcale nie nudny; dialogi są dynamiczne; ani o jedno zdanie za dużo ani za mało.
Doskonała muzyka, która podkreśla atmosferę tajemniczości i rangę przedstawianych wydarzeń, które odnoszą się przecież do poważnych i niezwykle ważnych kwestii we współczesnym świecie. Niezbędna walka z międzynarodowym terroryzmem kłóci się z humanitaryzmem. Samowola USA (działającej teoretycznie w słusznym celu) z jednej strony i bezsilność jednostki w tym prężnym systemie z drugiej, nieraz niewinnej jednostki...
Ciekawe wątki, które łączą się w przemyślaną całość.
Zaskakujący splot dwóch planów czasowych (sprzed i po zamachu).
Gyllenhaal sobie całkiem nieźle poradził, Witherspoon też niczego sobie - udowodniła, że potrafi grać nie tylko słodkie blondynki w jeszcze słodszych komedyjach a la love stories.
A mała rólka Streep jest jak soczysta wisienka na torcie. Kapitalna aktorka!!!
Zabrakło wyjaśnienia, skąd wzięły się te połączenia zamachowcy na bilingach Anwara, ktoś go wrobił? Dlaczego? Ale to jedynie mało widoczna rysa na błyszczącym szkle!
Bardzo rzadko daję 10/10, ale w tym przypadku to jedyna słuszna ocena!...