Świetny! Tak dobrego filmu o Transformers nie było od części 1. Co prawda dużo w tej odsłonie minusów i głupot, ale za to jeszcze więcej plusów. Zacznę od zalet:
(+) w końcu jakaś przyzwoita fabuła
(+) akcja od początku do końca
(+) trzymał w napięciu
(+) fajny klimat, o wiele lepszy niż w Wieku Zagłady
(+) chociaż trwał 2,5 h, nie zanudzał jak poprzednia część
(+) muzyka
(+) efekty specjalne
(+) świetny Anthony Hopkins
(+) Coggman
(+) Hot Rod i jego akcent
(+) jak zwykle- Bumblebee!
(+) fajny nowy wygląd Barricade'a
(+) Unicron jako Ziemia, świetny pomysł
(+) Bumblebee kontra Optimus
(+) gdy Bumlebee mówi do Optimusa "Jestem twoim najstarszym przyjacielem",
(+) w końcu pojawia się między nimi jakaś relacja, bo w pierwszej części Optimus nawet nie zareagował jak porwali Bumblebee.
(+) fajny humor, daleko mu do seksistowskiego z Zemsty Upadłych
(+) Mark zagrał lepiej niż w poprzedniej części
(+) brak pary beznadziejnych postaci drugoplanowych- córki Cade'a i jej chłoptasia
(+) powrót agenta Simmonsa
(+) sceny z Jimmi'em przypominały mi te z Samem w pierwszej trylogii, zabawne
(+) fajnie, że wspomnieli w końcu o Samie, oficjalnie wiadomo już co się z nim stało
(+) głowa Starscreama i słowa Megatrona- "(...) zdradliwy kompanie"
(+) w końcu przestawiono zdradliwego kompana jak należy, nigdy nie wybaczę Bay'owi, że tak żałośnie uśmiercił zastępce Megatrona i nie pokazał jaki był przebiegły i sprytny; jak chciał osiągnąć władzę
(+) spoko zakończenie, zapowiadające następną część
Teraz wady:
(-) niepotrzebne TRF
(-) niepotrzebny wątek Izabelli i jej robocika Sqweeksa
(-) przewidywalny wątek miłosny
(-) w poprzedniej części jeszcze Galvatron- teraz Megatron! skąd nowy wygląd?
(-) skoro nasz antagonista najpierw zniszczył Cybertron, dlaczego teraz próbuje go uratować razem z Quintessą?
(-) po raz kolejny Cybertron zmierza w stronę Ziemi
(-) walka Bumblebee konta Optimus za krótka... Optimus zbyt szybko przeszedł na dobrą stronę
(-) "Jestem Optimus Prime", "Jestem Nemezis Prime"
(-) szkoda, że przeżył starcie z Bumblebee, bo oczywiście jak w każdej części "bez niego nie da rady", miałem nadzieję zobaczyć Rodimusa Prime :c
(-) Decepticony w tej części to banda idiotów, tak samo idiotyczne było ich przedstawienie, niczym Straight Outta Compton
(-) za mało Dinobotów
(-) powrót Lennoxa, wkurzał mnie przez cały film, tak jak całe TRF
Jak mówiłem nowy film Bay'a ma więcej zalet, niżeli wad. Świetne kino akcji. Planuje wybrać się jeszcze raz.
P.S. Jestem fanem Transformers od dziecka.
Te wątki miłosne muszą wszędzie wykopać. Nieważne, że całość nie trzyma się kupy. Jak kogoś nie interesują mechy, to przecież na bank kupi bilet, żeby obejrzeć te romansidło na drugim planie!! Logika.
Tylko czemu Lennox trafił u Ciebie do minusów? D: Dość fajną ma postać.
Mi też się Lenox nie podobał jak to całe TRF czyli kopa tego wiatru burzy czy jak ta organizacja się nazywa w poprzedniej części. Lenox grał tutaj złego kolesia jak całe TRF żeby przejść nagle potem na dobrą stronę. No ale co kto woli. Scena z Megatronem i głową Starscreama naprawdę bardzo fajna.
Moim zdaniem mało wnosił. W poprzednich częściach był spoko a w tej jakoś całkowicie zapomniał kim jest. Wykonywał wszystkie rozkazy jak piesek. Gdzie się podział jego bunt i charakter?
I myślę jeszcze , że na minus brak wytłumaczenia tego skąd Bumblebee mógł się składać po tym jego rozleceniu z poczatku film i z walki z Optimusem.
Jeszcze do minusów jak wspomniałeś nie tylko "jestem Optimus/Nemeziz Prime" ale wszystkie dialogi Optimusa w tym filmie były chyba najgorszym co można było do wypowiedzenia w tym filmie.
Myślę, że Cybertron uległ zniszczeniu w wyniku wojny, a nie z planowego działania Megatrona.
Z plusów wymieniłbym Quintessę (bo to trochę inny czarny charakter niż ci, którzy pojawiali się w serii wcześniej), ale na minus - za mało scen z nią. Bardzo jestem ciekaw wersji reżyserskiej i oby kiedyś była dostępna.
Cybertron uległ zniszczeniu bo w 3 części Optimus kazał wyłączyć most kiedy część cybertronu była już po drugiej stronie