Mamy króla Artura, Stonehange, piramidy, pomieszanie gatunków - chwilami mamy wrażenie, że oglądamy Dzień Niepodległości, Piratów z Karaibów, Szeregowca Ryana, Terminatora, Gwiezdne wojny, Park Jurajski, Szybkich i wściekłych, Obcego, a nawet Wall-e'go...jest wszystko, czego dusza zapragnie.Ale nie, czegoś jednak brakuje. Odrobiny sensu...