Możecie powiedzieć, że się nie znam, że mam gówno gust czy cokolwiek innego, ale uważam, że film jest no dobry. Serio jeszcze na żadnym filmie w tym roku (nie licząc Logana) tak dobrze się nie bawiłem. Jedno jednak muszę dodać, nie wiem kto miał kamerę w swoich łapkach, ale mam nadzieje, że kolejny raz nie dostanie jej w rączki :D.
Zmiany formatu były dziwne, ale samo prowadzenie kamery było w porządku. Mnie się nie podobały niektóre żarty, sposób przedstawienia Decepticonów (raz że byli zbiorem stereotypów - transformer z łańcuchem a la raper, plus punkowiec, plus odgrażający się nerwus i do tego te napisy na ekranie, ewidentnie ktoś odleciał z tym pomysłem) i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś mało transformerów w filmie o transformerach. No i nie da się ukryć, że fabuła trochę kłóci się z pozostałymi czterema częściami.
Fakt te decepticony (i te ich prezentacje) wypadły trochę żałośnie. Co do aspektów fabularnych, osobiście uważam, że odlecenie od tego, co było w poprzednich częściach, wypadło dla filmu dobrze (coś jak w loganie). Również myślę, że mniejsza ilość robotów dodała fajnego ludzkiego klimatu do filmu (strach przed obcą rasą itc)